Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz Zarząd Telewizji Polskiej wyrazili ubolewanie nad faktem, iż Europejska Unia Nadawców w sposób arbitralny odebrała ukraińskiemu nadawcy publicznemu UA:PBC prawo organizacji Konkursu Piosenki Eurowizji w 2023 roku.
CZYTAJ TAKŻE: Premier Wielkiej Brytanii wstawia się za Ukrainą ws. Eurowizji: To oni wygrali i zasługują, by zorganizować konkurs
Stanowisko podpisali wicepremier, minister kultury i dziedzictwa narodowego Piotr Gliński, prezes TVP Jacek Kurski oraz członek zarządu TVP Mateusz Matyszkowicz.
Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego RP oraz Zarząd Telewizji Polskiej wyrażają ubolewanie nad faktem, iż Europejska Unia Nadawców w sposób arbitralny odebrała ukraińskiemu nadawcy publicznemu UA:PBC prawo organizacji Konkursu Piosenki Eurowizji w 2023 roku i rozpoczęła rozmowy w sprawie organizacji tego wydarzenia z brytyjskim BBC
— czytamy w stanowisku opublikowanym na stronie MKiDN.
Popieramy stanowisko UA:PBC oraz ukraińskich władz, w którym wzywają oni do podjęcia negocjacji w sprawie organizacji konkursu z udziałem przedstawicieli kraju-zwycięzcy tegorocznej Eurowizji
— podkreślono.
Zapewniamy o swoim ciągłym wsparciu dla ukraińskiego nadawcy publicznego w poszukiwaniu takiego modelu organizacyjnego przyszłorocznego konkursu Eurowizji 2023, który będzie uwzględniał jak największy udział ukraińskich twórców i producentów oraz pochodzącej z tego kraju publiczności
— zaznaczono.
Sprzeciw wobec organizacji Eurowizji przez Ukrainę
Gdy 14 maja tego roku podczas finału Konkursu Piosenki Eurowizji w Turynie tryumfowała piosenka „Stefania” zespołu Kalush Orchestra, stało się jasne, że kolejną edycję tej imprezy zorganizuje Ukraina. Już wtedy podniosły się jednak głosy, że kraj pogrążony w wojnie może nie sprostać temu wyzwaniu. Prezydent Wołodymyr Zełenski gratulując swoim rodakom występu na Eurowizji, zapowiedział, że uczyni wszystko, aby przyszłoroczny konkurs odbył się w Mariupolu, mieście, które stało się bolesnym symbolem bestialstwa rosyjskich wojsk.
Te zapewnienia nie przekonały jednak Europejskiej Unii Nadawców (EBU), która jest organizatorem Eurowizji. W piątek 17 czerwca władze EBU poinformowały w oficjalnym komunikacie, że Ukraina nie będzie gospodarzem przyszłorocznego konkursu. W uzasadnieniu tej decyzji czytamy, że według gruntownych analiz trwająca wciąż wojna oraz dokonane dotąd zniszczenia nie dają nadziei na to, że Ukraina sprosta wymaganiom stawianym organizatorom konkursu Eurowizji.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
mm/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/media/603248-mkidn-i-tvp-popieraja-organizacje-eurowizji-przez-ukraine