Publicysta „Rzeczpospolitej” Tomasz Krzyżak bierze pod lupę… homilie abp. Jędraszewskiego. Komentator sugeruje metropolicie krakowskiemu głoszenie kazań według tego samego schematu, a także wejście w kampanię wyborczą. W tekście „Hierarcha na pierwszej linii” nie brakuje zaskakujących sformułowań.
Budując homilię wedle tego samego schematu i wykorzystując te same przykłady i wiersze arcybiskup nie popełnia żadnego przestępstwa. Nie wykracza poza nauczanie Kościoła. Można uznać, że stosując tak liczne powtórzenia i identyczne narzędzie perswazji dąży do tego, by u słuchaczy utrwalił się konkretny przekaz
– podkreśla Krzyżak.
Ale kim w takim razie jest w oczach hierarchy odbiorca, któremu trzeba wciąż kłaść do głowy to samo? Bezładnym tłumem, czy wspólnotą, której serce – parafrazując Franciszka – głoszący słowo rozpoznał i podejmuje z nią dialog?
– pyta publicysta.
Nie jest to jednak jedyny zarzut, jaki jest wysuwany w „Rzeczpospolitej” pod adresem hierarchy.
Cztery lata temu abp Jędraszewski „subtelnie” wspierał PiS w kampanii. Dziś sympatii już nie kryje
– czytamy w dzienniku.
Gorzej, że arcybiskup ustawił się w pierwszym szeregu hierarchów partyjnych. Kilka tygodni temu – zaraz po kazaniu z 1 sierpnia – pisałem na łamach „Rz”, że poruszając kwestię LGBT arcybiskup Jędraszewski w sposób mniej lub bardziej świadomy wszedł w kampanię wyborczą. Dziś nie mam wątpliwości, że było to działanie świadome
– twierdzi Krzyżak.
Publicysta przypomina słowa abp. Jędraszewskiego z 2015 roku o „lewackiej zarazie”, po czym zauważa:
Dziś po czterech latach – znów tuż przed wyborami do parlamentu – tamta zaraza zamieniła się w ustach hierarchy w „tęczową”. I naprawdę ciężko nie wpisywać tego w kontekst działań politycznych PiS, dla którego temat LGBT jest jednym z przewodnich kampanii
– upiera się komentator „Rzeczpospolitej”.
Krzyżak zauważa, że abp. Jędraszewskiemu dziękował Jarosław Kaczyński, a z kolei sam hierarcha na łamach tygodnika „Sieci” wyrażał wdzięczność prezesowi PiS za obronę instytucji małżeństwa i rodziny.
Wychodzi na to, że arcybiskup Jędraszewski jest pasterzem, ale tylko owiec pasących się po jednej stronie pastwiska
– puentuje publicysta.
Czy dla Tomasza Krzyżaka obrona uniwersalnych wartości oznacza czynne wspieranie jednej partii politycznej? Wskazywanie katolickiego hierarchy jako uczestnika kampanii jest po prostu krzywdzące. Zwłaszcza w obliczu fali hejtu, jaka wylała się na głowę abp. Jędraszewskiego.
gah/Rzeczpospolita
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/media/461338-publicysta-rzeczpospolitej-uderza-w-abp-jedraszewskiego