W wyniku ogromnego zamieszania w sprawie odpowiedzialności za utrzymanie rygorów bezpieczeństwa w trakcie imprezy z udziałem wielotysięcznej publiczności, próbuje się szukać winnych zgodnie z obowiązującym politycznym rozdzielnikiem. Niektórzy chcieliby, aby jeden z rykoszetów trafił w prezesa TVP Jacka Kurskiego, ponieważ „Wiadomości” ośmieliły się lekko zasygnalizować, że pewną odpowiedzialność za skuteczność ataku szalonego złoczyńcy ponoszą służby ochroniarskie wynajęte w minioną niedzielę przez organizatorów finałowej imprezy WOŚP. Nie bardzo wiem, co tu napiętnować, ponieważ oszalały napastnik, co przecież widzieli zgromadzeni na koncercie i telewidzowie, wpadł na scenę bez najmniejszej próby zatrzymania go, a potem bez jakiejkolwiek interwencji ochroniarzy dokonał zbrodni, by przez co najmniej jeszcze kilkadziesiąt sekund podskakiwać w euforii.
Niezależnie od wszystkich innych okoliczności towarzyszących tej potwornej zbrodni, indolencja ochrony wysuwa się tu na plan pierwszy, gdyż z przebiegu tragedii wynika jasno, iż zapewnienie bezpieczeństwa podczas trwania imprezy potraktowali organizatorzy, jako zadanie odległe w kolejności zobowiązań, być może związane z kosztami. Prawdziwi fachowcy każdej dziedziny oczekują na wysokie wynagrodzenie, a amatorzy zadowalają się na ogół byle groszem. I taką ocenę „Wiadomości” miały pełne prawo widzom przekazać. Tymczasem krytyka była przekazana bardzo delikatnie. Rzucającym się dziś z tej przyczyny na TVP nie o to wszak chodziło. Dla nich główna narracja ma prowadzić do postawienia pod murem partii rządzącej. Jeszcze śp. Paweł Adamowicz nie spoczął w grobie, a próby najobrzydliwszych prowokacji i oskarżeń widać przy każdej okazji, pomimo ważnych apeli, choćby ze strony Rodziny ofiary mordu.
Spoglądam z wielkim smutkiem, żałobnymi myślami, ale i z szacunkiem na ekran pokazujący tysiące palących się zniczy ku pamięci śp. Pawła Adamowicza, ale równocześnie nie mogę wyrzucić z pamięci haniebnych obrazków, kiedy to inna władza, w Warszawie, w 2010 roku spychała takie znicze do śmietnika, by wkrótce fotografować się z prymitywami niszczącymi płonące lampiony i świece. Los zniczy jest także świadectwem dzisiejszej naszej historii.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/media/429737-atak-na-prezesa-tvp-proba-ochrona-ochroniarzy?wersja=mobilna