Temida Stankiewicz-Podhorecka, w czasie konferencji naukowej „Jeszcze Polska nie zginęła – wieś” w Toruniu, wspomniała, że na deskach Och-Teatru należącego do Krystyny Jandy, wystawiana była sztuka pt. „Koza, albo kim jest Sylwia”, w której główny bohater zdradza swoją żonę… z kozą.
Krytyk teatralny i publicystka „Naszego Dziennika” spektakl z teatru Jandy podała jako przykład prób przebudowy społeczeństwa i popularyzowanie lewicowych ideologii.
Do sprawy bardzo emocjonalnie odniosła się Krystyna Janda, która sprawę potraktowała bardzo osobiście.
A propos szalejącej wiadomości zapoczątkowanej przez prawicowe media, a potem rozniesione bezmyślnie przez wszystkich innych, jakoby nasza fundacja, a precyzyjnie ja, Krystyna Janda, wystawiała sztukę w której mężczyzna zakochuje się w kozie i kopuluje z kozą. Wiadomością wysnutą z „donosu” pani Temidy Longiny Stankiewicz - Podhoreckiej polskiej dziennikarki i krytyczki teatralnej o prawicowych poglądach, której, przykro mi to powiedzieć wylatują z uszu mole podczas oglądania jakiegokolwiek spektaklu
—zaczęła swój wywód Krystyna Janda.
Tak więc Protestuję!
—dodała i broniła swojego spektaklu.
Aktorka zaznaczyła, że był on wielokrotnie nagradzany jest jest bardzo mądry.
Był to spektakl wybitny, wielokrotnie nagradzany i ważny. Uczył myślenia i tolerancji dla odmienności wszelkich
—podkreśliła i zaatakowała dziennikarkę „Naszego Dziennika”, który ten spektakl wymieniła jako jeden z wielu.
A pani Temida, jak zwykle zresztą, miała złe intencje i tylko taki cel jej przyświecał
—stwierdziła.
Które słowa tak zabolały aktorkę? Czyżby to, że w naszych teatrach jest za dużo szokowania i prowokacji?
ann
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/340593-janda-broni-sztuki-ze-scenami-zoofilii-w-swoim-teatrze-to-spektakl-wybitny-uczyl-myslenia-i-tolerancji-dla-odmiennosci-wszelkich