Marian Banaś nie chce komentować dzisiejszych doniesień „Dziennika Gazety Prawnej”. Dziennikarze ujawnili, że w badanych przez CBA oświadczeniach majątkowych prezesa NIK ma roić się od niejasności i luk.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:To się nazywa rozmach! „Super Express”: Od 30 sierpnia Marian Banaś zdążył już rozdać swoim pracownikom 3,6 mln zł nagród
„DGP” napisał w poniedziałek, że szef NIK ma pieniądze, których pochodzenia nie potrafi przekonująco wyjaśnić. Według gazety kontrolerzy CBA, biorący pod lupę majątek prezesa NIK mieli zastrzeżenia m.in. do posiadanej przez niego w domu gotówki w wysokości przeszło 200 tys. zł.
Banaś nie potrafił się przekonująco wytłumaczyć z tych pieniędzy, a zeznania podatkowe i rachunki bankowe nie dały odpowiedzi
– napisano w dzienniku.
Kolejne zastrzeżenia – jak poinformowała gazeta – dotyczą tego, że Marian Banaś nie wpisał do oświadczenia darowizny dla syna w wysokości niemal 2 mln zł, której dokonał po sprzedaży kamienicy w Krakowie.
W reakcji na publikację „DGP” prezes NIK oświadczył, że powaga NIK i stanowisko prezesa nie pozwala mu na polemikę w mediach.
**Prokuratura prowadzi postępowanie w tej sprawie, a ja swoimi wypowiedziami nie powinienem utrudniać jej pracy
– oświadczył Banaś.
Przypomniał, ze jest gotowy do pełnej współpracy, aby wyjaśnić wszystkie wątpliwości.
Według „DGP” wątpliwości CBA budzi też inwestycja szefa NIK w rzeźbę. Miał on ulokować w niej ponad 60 tys. zł i zarobić na tym ok. 10 tys. zł. Gazeta zauważa, że zazwyczaj odbywa się to przez zakup certyfikatów, a nie fizyczne nabycie dzieła sztuki. Ciekawe jest w tym wątku, kto oferował alternatywną inwestycję. „DGP” podał, że chodzi o piramidę finansową opartą na rynku dzieł sztuki i rozkręconą przez Polkę ze szwedzkim paszportem. Sprawą od ponad dwóch lat zajmuje się prokuratura, a ludzie mieli łącznie stracić ok. 300 mln zł.
Co jeszcze budzi wątpliwości, jeśli chodzi o majątek prezesa NIK? Kolejne zastrzeżenia - jak informuje „DGP” – dotyczą tego, że Marian Banaś miał nie wpisać do oświadczenia darowizny dla syna w wysokości niemal 2 mln zł, której dokonał po sprzedaży kamienicy w Krakowie. Nieruchomość zbył w połowie sierpnia tego roku, tuż przed wyborem na prezesa NIK. Syn zaś miał przeznaczyć pieniądze na spłatę kredytu, który był zabezpieczony hipoteką na nieruchomości należącej do ojca.
WB, DGP,PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/477924-luki-w-oswiadczeniach-majatkowych-prezes-nik-nie-odpowiada