„To jest poważny problem, bo w żadnym poważnym, dużym kraju Unii Europejskiej takie zjawisko nie występuje, żeby media były, w jakimś segmencie – choćby jednym, w rękach kapitału zagranicznego i to pochodzącego z jednego kraju” - mówił na antenie Polskiego Radia 24 Jarosław Sellin o potrzebie dekoncentracji mediów.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Chce doprowadzić do chaosu? Żurek: Będziemy kwestionować nieprawidłowo powołanych sędziów. To walka o praworządność

Rzecznik KRS nie ma wątpliwości: „Nikomu nie wolno podważać statusu sędziego”; „Nie widzę zagrożenia mojej niezawisłości”

Wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego pytany był m.in. o sytuację w wymiarze sprawiedliwości i protesty części środowiska prawniczego, związane z nowymi propozycjami legislacyjnymi Prawa i Sprawiedliwości. Odpowiedział też na pytanie o losy projektu dotyczącego dekoncentracji mediów.

Działania części środowisk wymiaru sprawiedliwości, sędziów adwokatów są nieodpowiedzialne. W Polsce obowiązuje prawo uchwalone przez demokratycznie wybrany parlament, a sędziami są ci, którym nominację wręczył prezydent

— podkreślił Sellin.

Wyrok na Jana Śpiewaka jest kolejnym dowodem na to, że w wymiarze sprawiedliwości nie dzieje się najlepiej. […] Nie słyszę o żadnych poważnych karach dla autorów afery reprywatyzacyjnej. Karany jest ten, który się jej sprzeciwiał, walczył i ujawniał. To pokazuje kondycję wymiaru sprawiedliwości

— dodał, pytany o ostatni wyrok na aktywistę miejskiego.

CZYTAJ TAKŻE: Szef KPRM: Być może Jan Śpiewak będzie mógł liczyć na akt łaski ze strony prezydenta. Wydaje się, że w tej sytuacji wszystko jest oczywiste

Śpiewak nie zamierza rezygnować z walki o prawa warszawskich lokatorów! „Próbują mnie zastraszyć, ale będę to robił nadal”

Pytany o repolonizację mediów, Jarosław Sellin zaznaczył, że potrzebna jest w tej sprawie „decyzja polityczna”.

To jest poważny problem, bo w żadnym poważnym, dużym kraju Unii Europejskiej takie zjawisko nie występuje, żeby media były, w jakimś segmencie – choćby jednym, w rękach kapitału zagranicznego i to pochodzącego z jednego kraju. Nikt sobie na coś takiego nie pozwoli. W Polsce tak jest i tę sytuację warto byłoby naprawić. Ale jest to kwestia decyzji politycznej – kierownictwa, kiedy zaczynamy ten proces. Na razie jej nie ma

— mówił wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego

kb/PR 24