Nie ma w naszym kraju ataków jakichś szaleńców, którzy mordują niewinnych ludzi. Natomiast Zachód jest otwarty na niekontrolowany napływ różnego rodzaju terrorystów, bandytów. Policja rzekomo znała i obserwowała tego bandytę ze Strasburga. Dlaczego go nie zatrzymała? To wystawia fatalną ocenę służbom we Francji

— mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Jan Mosiński, poseł PiS.

Znany policji 29-latek w pobliżu jarmarku bożonarodzeniowego w Strasburgu otworzył ogień do przechodniów. Trzy osoby zginęły. Policja podejrzewa, że był to atak terrorystyczny. Jak pan to skomentuje?

Jan Mosiński: Kolejne ofiary w okresie przedświątecznym w Europie Zachodniej. Trudno to komentować, biorąc pod uwagę rozmiar tragedii. Zablokowany został Parlament Europejski. Obecnie nie wiemy, czy jest to atak terrorystyczny i czy prowadziła to jakaś organizacja, czy był to „samotny wilk”. Nie chciałbym dokonywać takich porównań, ale jednak to zrobię – stanowcza polityka rządu polskiego, pokazująca, że nie chcemy niekontrolowanego napływu uchodźców do Polski, procentuje tym, że ulice polskich miast są ulicami spokojnymi. Nie ma w naszym kraju ataków jakichś szaleńców, którzy mordują niewinnych ludzi. Natomiast Zachód jest otwarty na niekontrolowany napływ różnego rodzaju terrorystów i bandytów. Policja rzekomo znała i obserwowała tego bandytę ze Strasburga. Dlaczego go nie zatrzymała? To wystawia fatalną ocenę służbom we Francji. Najbardziej niezrozumiałe jest dla mnie milczenie Komisji Europejskiej i Donalda Tuska jako szefa Rady Europejskiej. Moim zdaniem ta sytuacja wymaga natychmiastowej debaty na forum Parlamentu Europejskiego, czy poziomie Rady Europejskiej. Zamachy terrorystyczne co rusz mają miejsce, natomiast instytucje unijne nie reagują. Polacy wnioskowali o taką debatę, aby porozmawiać o tym, gdzie leży problem. Być może mielibyśmy coś do zaproponowania naszym sąsiadom.

Tymczasem według portalu RMF FM za zamkniętymi drzwiami minister francuska ds. europejskich Nathalie Loiseau miała powiedzieć, iż wielu Francuzów niepokoi sytuacja w polskim sądownictwie.

Gdyby Francuzi mogli przemówić, to chcieliby, aby ulice Paryża były tak spokojne, jak ulice Warszawy, czy innych miast Polski. Rząd francuski i prezydent Macron moim zdaniem zupełnie nie panują nad sytuacją w swoim kraju i tutaj dziwi ta analiza sytuacji w Polsce przez polityka obcego państwa. Niech pani minister przyjedzie do nas i zobaczy, jak to wszystko funkcjonuje. Sądy działają w ramach prawa. Nikt tutaj nie osądza kogoś poza prawem. Natomiast trwa nagonka na Polskę, głównie ze strony socjalistów w UE, ale my nie przejmujemy się tym aż tak bardzo i będziemy reformować wymiar sprawiedliwości, ale będziemy też pilnować bezpieczeństwa wewnętrznego. Polacy mają prawo oczekiwać o rządu dobrej zmiany bezpiecznych ulic i my to gwarantujemy. Nie pozwolimy na niekontrolowany napływ obcokrajowców, zwłaszcza z terenów, gdzie państwo ISIS ma swoje komórki.

W sobotę mają Państwo konwencję w Szeligach. Czego można się na nim spodziewać? Dopiero co miało miejsce spotkanie w Jachrance.

Spotkanie w Jachrance było bardzo potrzebne. Po pierwsze pan prezes Kaczyński dokonał analizy sytuacji jaka jest i jaka może zaistnieć. Jest wybitnym strategiem, co udowadniał wielokrotnie, zatem jego analiza co do tego, jak mamy walczyć z totalną opozycją, bez wątpienia jest trafna. Dla nas to jest bardzo trudna walka, wymaga wiele cierpliwości od nas. Natomiast drugiego dnia mieliśmy prowadzone przez specjalistów bardzo ciekawe wykłady dotyczące sondaży.

To było w Jachrance, a co będzie w Szeligach?

Ta konwencja, która będzie miała miejsce 15 grudnia, jak sądzę będzie poświęcona przedstawieniu pewnej koncepcji działań rządu w kontekście czekających nas wydarzeń politycznych. W związku z tym liczę się z tym, że może jakieś nowe rozwiązania prospołeczne i progospodarcze zostaną przez rząd zaprezentowane. Przed chwilą na klubie mieliśmy projekcie priorytetowych działań dla małych i średnich przedsiębiorstw, które pani minister Emilewicz przedstawiła. Zapewne ta prezentacja będzie przedstawiana też na konwencji sobotniej.

Rozmawiał Adam Stankiewicz