Szkoły gotowe na przyjęcie 6-latków? Tak zapewniała minister edukacji Joanna Kluzik-Rostkowska. Jednak po rozpoczęciu roku szkolnego, okazuje się, że słowa te rozmijają się nieco z rzeczywistością.
Przykładów podważających gotowość wielu szkół nie brakuje. Zajęcia bladym świtem, lekcje w kontenerach, brak toalet w szkołach… to jednak nie wszystko. W jednej z gliwickich szkół podstawowych zabrakło nawet krzeseł dla pierwszaków.
Początek roku szkolnego to dla najmłodszych pierwszy dzień spędzony w szkolnych ławkach w ich życiu. Problem w tym, że nie było na czym usiąść… Przez kilka dni brakowało bowiem zamówionych krzesełek
— informuje „Dziennik Zachodni”. Jak podaje gazeta, lekcje odbywały się na dywanie.
Okazuje się, że producent nie dostarczył zamówionych mebli na czas. Miały być one odpowiednio mniejsze - przeznaczone dla młodszych uczniów i dopasowane do mniejszych ławek. Miały też być atestowane. Z tego powodu szkoła nie mogła wykorzystać zapasowych krzeseł. Zamówienie dotarło dopiero w piątek.
Można byłoby uznać to jedynie za falstart, jednak to kolejny przypadek, gdy 1. września szkoła nie jest w pełni gotowa na przyjęcie uczniów, w tym 6-latków:
Do szkoły na 6.30 marsz! Skandal w szkole w Stargardzie
Bez toalet w szkołach! Nie zdążyli na rozpoczęcie roku szkolnego
Zajęcia bladym świtem prowadzone w kontenerach?! Dramatyczne skutki reformy MEN
Po kontenerach szkolnych i lekcjach o 6.30 teraz to - fatalny stan gimbusów
lap/Dziennik Zachodni
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/lifestyle/212603-lekcje-odbywaly-sie-na-dywanie-bo-w-szkole-zabraklo-krzesel