W Polsce przez środowiska lewicowo-liberalne postrzegana jest jako symbol zmian zachodzących w Stanach Zjednoczonych. Jako zapowiedź polityki, która w większym stopniu niż do tej pory skupiać się będzie na mniejszościach etnicznych czy seksualnych. Dla konserwatystów jest zwiastunem rewolucji obyczajowej, która wstrzymywana przez Donalda Trumpa, teraz rozleje się z podwójną mocą na cały świat. A kim w rzeczywistości jest Kamala Harris? Czy pierwsza kobieta w historii USA, która została zaprzysiężona na wiceprezydenta kraju spełni oczekiwania jednych, a potwierdzi obawy drugich? Odpowiedzi na te pytania będzie można poszukać w pierwszej w Polsce biografii amerykańskiej polityk, która premierę będzie miała już 10 marca. A już teraz zapraszam Państwa do przeczytania przedpremierowej recenzji książki Dana Morain’a.
Trump i wszyscy święci
Przyznam, że mając jeszcze w głowie przeczytaną dopiero niedawno książkę Michaela’a Wolffa „Ogień i Furia. Biały Dom Trumpa”, spodziewałem się przesłodzonej opowieści o kobiecie, która mając w życiu pod górkę została wiceprezydentem supermocarstwa, walcząc po drodze o słabych i uciśnionych. Ktoś zauważy - i słusznie - że książka Wolffa nie jest biografią, ale zapisem tego, co miało się dziać w Białym Domu Trumpa. Zgoda, ale czy i biografii nie można przesłodzić i zamienić w pozłacaną laurkę? Moje obawy potęgował również fakt silnej polaryzacji z jaką mamy do czynienia w USA, gdzie z jednej strony Donald Trump przedstawiany jest jako najgorszy z populistów, a jego przeciwnicy jako sami święci z anielskimi skrzydłami. Dan Morain wywiązał się jednak ze swojej roboty niemal wzorowo.
W wózku na protestach
Opowieść o Harris rozpoczyna się jesienią 1964 roku w Kaiser Hospital w Oakland, gdzie polityk o hindusko-jamajskich korzeniach przyszła na świat. Autor zaznajamia nas z rodziną przyszłej wiceprezydent i nie trzeba być nadzwyczajnie bystrym, aby powiązać przyszłą aktywność polityczną Harris z jej pochodzeniem, a także z aktywnością jej rodziców, którzy w latach sześćdziesiątych czynnie brali udział w ruchu na rzecz praw obywatelskich. W pewnym sensie można powiedzieć, że i ona od maleńkości brała w nim udział, bo rodzice wsadzali ją do wózka i zabierali na protesty. Ale Morain nie bawi się w tanie psychologizowanie. Nawet gdy wspomina o trudnych relacjach córki z ojcem Donaldem Harrisem, stwierdza po prostu fakt, a dla lepszego ich zobrazowania przypomina biogram Harris, który zamieszczony był na stronie internetowej prokuratur stanowej, gdzie wspomniana była jej matka, ale nie znalazło się ani słowa o ojcu. Następnie autor przeprowadza nas przez jej lata uniwersyteckie, a później przez ścieżkę zawodową. Od zastępczyni prokuratora okręgowego hrabstwa Alameda, przez siedem lat bycia prokurator okręgową San Francisco, aż po pełnienie funkcji prokurator generalnej stanu Kalifornia i późniejsze reprezentowanie tegoż stanu jako senator. Opowieść kończy na ogłoszeniu przez Joe Bidena, że Harris będzie wiceprezydentem w jego administracji.
Ale Morain nie skupia się jedynie na karierze Harris. Często rozwija wątki poboczne, które pozwalają nam spojrzeć za kulisy amerykańskiej polityki. I tak dowiadujemy się m.in. o tym, że kiedyś Donald Trump wsparł jedną z kampanii Harris. Ale nie należy odczytywać tego, jako czegoś nadzwyczajnego. To co może wydawać się zaskakujące dla polskiego Czytelnika, jest czymś oczywistym dla amerykańskiego krajobrazu politycznego. Morain wspomina po raz kolejny Donalda Trumpa przy okazji walki ówczesnej prokurator stanowej z Corinthian Colleges, która była swego czasu „jedną z największych sieci policealnych szkół prywatnych”. Dziś, jak podkreśla autor, „zajmuje poczesne miejsce we wstydliwym procederze bogacenia się na aspiracjach obywateli, którym zamarzyło się lepsze wykształcenie”. Ale niesławną historię ma również Uniwersytet Donalda Trumpa, ale na niego, jak podkreśla Morain, Harris jako prokurator stanowa „przymknęła oko”.
Autor przypomina sukcesy osiągane przez polityk na jej poszczególnych stopniach kariery zawodowej, ale nie zapomina także o jej porażkach. Morain nie podejmuje się obrony Harris, nie tłumaczy Czytelnikowi jej porażek. Nie taka jego rola. W świecie silnej polaryzacji warto to podkreślić i pogratulować autorowi, że o tym nie zapomniał. I tak relacjonując starcia Harris z osobami nominowanymi przez Trumpa na najważniejsze stanowiska w Departamencie Stanu nie ukrywa ani tego, że często z jej ust padały aroganckie wypowiedzi, ani tego, że jej styl przepytywania republikanów krytykowany był również wśród demokratów. Przypomina przypadki, gdy niechętni Trumpowi demokraci wycofywali poparcie dla Bidena, gdy ten ogłosił swoją decyzję dotyczącą Harris.
Prześlizgnięcie się po kampanii
Co może zaskakiwać, to to, że mało w biografii Morain’a wątków dotyczących stosunku Harris do mniejszości etnicznych, seksualnych, czy kwestii obyczajowych. Pojawia się fragment, w którym dowiadujemy się jak Harris walczyła o obalenie zakazu zawierania małżeństw osób tej samej płci w Kalifornii czy fragment dot. jej stosunku do aborcji, ale autor nie przedstawia tego, jako głównych atutów polityk. Wspominając zaś o historycznym wiecu wyborczym w Oakland, na którym Harris poinformowała, że będzie walczyć o prezydencką nominację Partii Demokratycznej, wprost przyznaje, że jej przemówienie było pełne „populistycznych treści i wzmianek o bohaterach afroamerykańskich”. Co jednak nie oznacza, że jej wiec był porażką, wręcz przeciwnie, pochwalił go nawet sam Trump. Ale w niemal 400-stronicowej książce mało jest o ostatniej kampanii prezydenckiej. Mam odczucie, że autor się po niej prześlizgnął, aby tylko jak najszybciej zdążyć zakończyć książkę i oddać ją do druku. Nie wspomniano także o protestach Black Live Matters i stosunku jaki miała do nich Harris. Opowieść urywa się jeszcze przed 3 listopada, gdy odbyły się wybory powszechne.
Biografia Kamali Harris autorstwa Dana Morain’a z pewnością warta jest przeczytania. I to zarówno przez jej zwolenników, jak i przeciwników. Choć każda z tych grup będzie w niej szukała potwierdzenia swojego obrazu amerykańskiej polityk, to każda może się rozczarować. Jedni, że Harris w opowieści Moraina nie jest tak postępowa jak mogli sądzić, a drudzy, że może wcale nie będzie taka groźna. Mówię tu jednak tylko o książce, bo kariera Harris pokazuje, że potrafi być ona skuteczna, a także nie boi się podejmować decyzji, które mogą być bardzo niepopularne.
Dan Morain, Kamala Harris. Pierwsza Biografia, Wydawnictwo Znak. Premiera 10 marca.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kultura/542389-recenzja-pierwszej-w-polsce-biografii-kamali-harris