Nie jest przypadkiem, że to parówkowe i niemieckie media rzuciły się z największą wściekłością na telenowelę TVP „Korona królów”, opowiadającą o czasach zjednoczenia Polski pod berłem Władysława Łokietka. Nie zdziwił mnie także wspierający atak zestaw cynicznych ironistów, dobrze nam znany i używający powtarzalnych argumentów: że w Hollywood robią lepsze, że po co w ogóle było się za to brać, że i tak z „Grą o tron” się nie wygra. Czytając to wszystko miałem wrażenie, że wszystkie te tweety i teksty zostały napisane wcześniej. Niezależnie jakim serialem telenowela „Korona królów” by się okazała, miała zostać wyśmiana, wyszydzona, zniszczona. Żadnej szansy, żadnego kredytu. Ta dyskusja jest bowiem kontynuacją starego w III RP starcia - między cynicznymi rechotami a współczesnymi - nie znajduję innego słowa - pozytywistami. Jest sporem o to, czy cokolwiek warto tutaj, z Polakami i dla Polaków, robić, próbować, działać.
Przykra sprawa, ale niektórzy pieliby z zachwytu, gdyby ostatni kamień z Polski wywożono - byle sprawnie „pijarowsko”. Z kolei każda propolska inicjatywa zostanie z definicji okrzyknięta „paździerzową”.
Opanujcie się! Przecież warunki brzegowe tej produkcji były i są znane: telenowela historyczna, a nie superprodukcja, budżet ograniczony, kompetencje trzeba dopiero odbudowywać (bo III RP TVP produkcji historycznych niemal zaprzestała), na dodatek w tle duże opory w środowisku producenckim i aktorskim (bo nie lubią Jacka Kurskiego). Czy w takiej sytuacji w ogóle warto próbować? Jasne, że tak! Bo z takich zasiewów wyrastają z czasem wielkie rzeczy. Ostatnie lata pokazały chyba nam wszystkim jak wiele można konsekwencją i pracą.
A teraz najważniejsze: to się ogląda! Deficyty widać, wiele można podciągnąć, poprawić. Ale jednak - ogląda się. Akcja wciąga, już w pierwszym odcinku klarownie zarysowane zostały charaktery postaci, kontekst historyczny, konflikty. Cieszy też, że historia Polski opowiadana jest z miłością, dumą, ale bez infantylizmu.
Możecie sobie zatem narzekać, możecie krytykować, możecie mieć nawet w detalach rację. Ja jednak uważam, że po pierwszych odcinkach pomysłodawcom i realizatorom należy powiedzieć: dziękuję i powodzenia!
CZYTAJ TEŻ OPINIĘ JACKA KARNOWSKIEGO: Dziś dyskutujemy o piastowskiej „Koronie królów”. Za czasów Platformy TVP też emitowała seriale historyczne. Np. „Nasze matki, nasi ojcowie”
PS. Jeśli cenią Państwo nasz portal, to proszę, kupujcie regularnie tygodnik „Sieci”. To dla nas najlepsze wsparcie. Polecam najnowszy numer:
Prosimy też: pytajcie u waszych operatorów kablowych o telewizję wPolsce.pl, obecnie jej sygnał jest już dostępny w wielu sieciach i na 196 kanale platformy Polsat Cyfrowy.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kultura/374618-rechociarze-znowu-w-akcji-dyskusja-wokol-korony-krolow-to-ciag-dalszy-sporu-o-to-czy-cokolwiek-w-polsce-warto-robic?wersja=mobilna