Ksiądz Mirosław Ładniak, proboszcz parafii pw. św. Andrzeja Boboli w Lublinie, przeszedł niedawno zakażenie koronawirusem. W wideo na Facebooku opowiedział, w jakich okolicznościach dowiedział się o infekcji. Okazuje się, że stało się to podczas Mszy, którą ksiądz był zmuszony w tej sytuacji przerwać.
Nie miałem żadnych objawów. Nie miałem też żadnego kontaktu z osobą chorą. Przyszła sobota, pomyślałem, że nie badałem się miesiąc czy półtora i to zrobię my mieć pewność, że wychodzę do wiernych i nikomu nie zrobię krzywdy
— opowiada ksiądz.
W trakcie mszy św. zaczął mi nagle wibrować telefon. Nigdy tak nie miałem. Raz, drugi, trzeci. (…) Przeraziłem się, bo wiedziałem, że miałem rano testy
— mówi. W tym momencie kapłan przerwał Mszę, wyszedł i odebrał telefon. Okazało się, że jest zakażony koronawirusem.
W takiej sytuacji nie miałem innego wyjścia, jak tylko zdjąć ornat. Już w masce wyszedłem do ołtarza i oznajmiłem wiernym o tym, że mój test wyszedł pozytywnie
— relacjonuje.
Kapłani mający kontakt z proboszczem zostali poddani kwarantannie, komercyjnie wykonali też badania na koronawirusa - wszystkie testy miały wynik ujemny.
tkwl/Facebook/dziennikwschodni.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kosciol/523117-proboszcz-dowiedzial-sie-ze-ma-koronawirusa-przerwal-msze?utm_source=feedburner&utm_medium=feed&utm_campaign=Feed%3A+wPolitycepl+%28wPolityce.pl+-+Najnowsze%29