Archidiecezja Wrocławska i Diecezja bydgoska zapłacą zadośćuczynienie ofierze księdza pedofila. Jak informuje „Dziennik Zachodni”, taki wyrok ws. wrocławskiego księdza - pedofila Pawła K., wydał dziś sąd w Bydgoszczy. Ofiara otrzyma 300 tysięcy złotych. Swojego oburzenia wyrokiem nie ukrywał ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski, w którego opinii, zadośćuczynienie powinni zapłacić z własnej kieszeni ci, którzy „tuszowali zło”.

Ksiądz Paweł K. kończy właśnie odsiadywanie siedmioletniego wyroku za seksualne wykorzystywanie chłopców i gwałt na jednym z nich. Do pierwszego pedofilskiego incydentu z jego udziałem doszło 15 lat temu. Po nim Paweł K. został przeniesiony do Bydgoszczy. Tam poznał chłopca, który potem stał się ofiarą gwałtów. Właśnie on wytoczył cywilny proces kościelnym przełożonym. Wyrok jest nieprawomocny

—czytamy na stronie „Dziennika Zachodniego”.

Obie kurie wiedziały o tym, że ksiądz jest pedofilem, a mimo to nie było nad kapłanem odpowiedniego nadzoru

—cytuje „DZ” słowa mecenasa Janusza Mazura, reprezentującego mężczyznę przed sądem.

Wyrok skrytykował ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski

Diecezje, to znaczy kto? Znów wierni świeccy i szeregowi księża? Niech płacą z własnej kieszeni (a mają z czego) ci, co tuszowali zło, czyli b. abp Archidiecezji Wrocławskiej Marian Gołębiewski i bp bydgoski Jan Tyrawa

—napisał na Twitterze duchowny.

kk/Twitter/Tadeusz Isakowicz-Zaleski/”Dziennik Zachodni”