Oczywiście, że trzeba reagować. Bo to jest obraza, świadoma i poczyniona z pełną premedytacją. Obraza Matki Boga. Ja też czuję się obrażony.
CZYTAJ TAKŻE: NASZ NEWS. Jan Strzeżek złożył doniesienie do prokuratury na ohydną profanację Matki Bożej!
Znaleźliśmy się w niesłychanie ważnym momencie. To czas próby. Albo się obronimy, albo ulegniemy terrorowi mniejszości. Bo inaczej tego, co się dzieje nazwać nie można. To jest agresja, wymierzona w katolików, a więc w Polsce w większość. Tym trudniej się bronić, bo zaraz podniesie się larum, że nie szanujemy mniejszości. Odwróćmy jednak sytuację, czy mniejszość szanuje większość? Skąd to pytanie? A czemu nie? Czy mniejszości wszystko wolno tylko dlatego, że jest mniejszością? Czy wolno jej prowokować, obrażać i bluźnić?
Pocieszające w akcji z „cipkomaryjkami” jest jedno. Pokazuje, że ta „sztuka” to efekt słabości tamtej strony, a nie jej siły. To nie jest subtelny i finezyjny żart, na który i katolik mógłby się uśmiechnąć pod nosem. I jeszcze jedno. Na czym polega wielkość Maryi, a małość „artystki”, która ją sprofanowała? „Dzieło” bez Maryi nie istnieje. Nikogo nie zainteresuje stworzenie „cipko-leninka” albo „cipko-cheguevarki” czy jakiegoś innego „cipko-bohatera-lgbt”. Nikogo to nie ruszy, bo oni mało kogo obchodzą, a kult Maryi jest wyjątkowo żywy.
To budowanie marksistowskiego nowego ładu idzie naszym domorosłym aktywistom wyjątkowo topornie. Nie stać ich na stworzenie żadnego dzieła od podstaw. Od lat schemat się powtarza, ale obrażanie uczuć religijnych to jednak - umówmy się - „sztuka” wyjątkowo ułomna. Niby walczą z Kościołem, ale cóż znaczyliby bez niego?
P. S. Przypomina mi się anegdota o agresywnym sataniście, który gdy dostał pałą przez łeb od policjanta, zaczął wrzeszczeć: o Jezu, o Jezu!
CZYTAJ TAKŻE: Maryja jest piękna. Po prostu. I nie obrażają Jej kolory, tylko podłe intencje złych ludzi
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kosciol/456674-w-tym-bluznierstwie-widac-jedno-ogromna-sile-maryi