Czy Judasz powoduje, że odrzucasz Jezusa? To zasadnicze pytanie przed jakim powinien stanąć dziś każdy katolik obrzydzony aferami pedofilskimi w Kościele katolickim. Nie chodzi o skalę, którą można przecież zbyć wzruszeniem ramion, mówiąc z zblazowaną miną, że przecież to „tylko 2% duchowieństwa, a w innych grupach zawodowych jest ich więcej”. Autodestrukcyjne podejście. Żadna inna organizacja tak systemowo nie tuszowała przypadków potwornej zbrodni, jaką jest wykorzystywanie seksualne dzieci. Od Kościoła należy też wymagać więcej jeżeli wierzymy, że to Kościół jest strażnikiem Prawdy.
Kto jest winny systemowego tuszowania afer pedofilskich? Odsyłam do znakomitego tekstu Grzegorza Górnego w ostatnim numerze Sieci. Odsyłam do tekstów znanych watykanistów, którzy są wolni od korporacyjnego myślenia. Od dawna padają w tym kontekście jednak te same określenia. „Lawendowa mafia”. „Lobby homoseksualne”. „O, mam tyle imion!”- mówił diabeł o twarzy Ala Pacino w hollywoodzkim „Adwokacie diabła”. Nie mam żadnych wątpliwości, że to co dzieje się obecnie w hierarchicznym kościele to działanie Złego i jego wysłanników. Złych ludzi w koloratkach. Opętanych przez chore żądze. To Demoniczny koń trojański w Kościele.
Nie usprawiedliwia to biskupów i kardynałów tuszujących zbrodnie pedofilii. Mam nadzieję, że teraz nie zaczniemy jako katolicy mówić, że za wszystko są odpowiedzialni homoseksualiści w sutannach. „Lawendowa mafia” stojące za aferami nie jest wymysłem. Jednak uważałbym z łatwym szukaniem jednego winnego. „To wina gejów i liberałów popierających Franciszka!”- krzykną „konserwatyści” katoliccy. „Nie to wina celibatu i braku otwartości Kościoła”- hukną „liberałowie” ( stosuję do tych słów cudzysłów, bowiem katolicyzm to przecież gwarant braku niewoli swoich czasów). Dajmy z tym spokój.
To wina każdego, kto choć raz przymknął oko i odwrócił głowę.
Oczywiście potrzebne jest teraz gorące żelazko wypalające zbrodnie. Suspendowanie winnych przez Prawo Kanoniczne. Świecki proces. Kara więzienia. Jednak nie zapominajmy o pracy pozytywnej. Przypadek Irlandii, gdzie kapłani wycofali się z walki przeciwko zmianie prawa aborcyjnego, by nie szkodzić sprawie ( nic to ostatecznie nie dało) pokazuje, jaka przyszłość czeka Kościół bez autorytetu. Można prychać na prostacko antyklerykalne filmy. Można prychać na prostacko antyklerykalne produkty popkulturowe. Można mówić, że ci, którzy bronią artystów uprawiających seks z dziećmi nie mają prawa krytykować Kościoła i zapomnieć o „ataku na Kościół”. Można. Tylko co to da? Można zawsze odwrócić głowę i próbować zamieść wszystko pod dywan. Efekty już widać.
A przecież Kościół ma inną twarz. Twarz zakonnic w slumsach w Afryce i zakonników oddających wciąż życie za głoszenie Dobrej Nowiny. To Kościół prowadzący ośrodki pomocy dla bezdomnych, głodnych i prześladowanych. To Kościół z Oknami Życia. Mówmy głośno o tym Kościele. Dawajmy świadectwo. Wróćmy do Ewangelii i prostoty pierwszych chrześcijan. Kościół jest w ogromnym kryzysie. Kryzysie zawinionym przez zdrajców w koloratkach, którzy wyrządzili mu więcej krzywd niż najcięższe reżymy XX wieku.
Nie zapominajmy jednak, że zdrada Judasza nie zmieniła historii Zbawienia. Przecież nikt rozumny nie odrzucił Jezusa przez Judasza. Nieprawdaż?
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kosciol/409965-czy-zdrada-judasza-powoduje-ze-odrzucasz-jezusa