Objawienia w Fatimie nie były po to, żeby straszyć, nieść grozę i przerażenie, tylko by zmobilizować ludzkość do czynienia dobra, by pokazać światu ratunek i drogę nadziei - takie przesłanie wypływa ze słów wypowiedzianych przez Franciszka podczas zakończonej właśnie pielgrzymki do Portugalii.
Dlatego trudno się zgodzić z pojawiającymi się w mediach sugestiami, ze tajemnice fatimskie mówią przede wszystkim o piekle i karze, a Papież pojechał do Fatimy, by o tym przypomnieć. Jest dokładnie odwrotnie: Franciszek jasno i dobitnie przypomniał w Fatimie prostą prawdę: że „mamy Matkę w niebie”. Że ta Matka nie jest obcą, daleką Panią, tylko Matką, która okrywa świat „świetlistym płaszczem”, otacza go opieką. „Światło” - to słowo klucz homilii papieskiej wygłoszonej podczas kanonizacji Hiacynty i Franciszka. Z Fatimy płynie światło, które rozjaśnia, pozwala lepiej widzieć i daje nadzieję. Papież jasno wskazał, że objawienia fatimskie wręcz ratują świat, wzywając go do mobilizacji, do stawiania sobie wymagań, do zmagania się ze złem. Wymowa tych objawień jest więc pozytywna, radosna, tak zresztą jak cała pielgrzymka Papieża do Fatimy.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kosciol/339631-franciszek-nie-ukazal-grozy-w-fatimie