Dawał Polakom nadzieję na niepodległość i sprawiedliwość społeczną. Rok 2016 Rokiem św. Brata Alberta

Fot. wikipedia.org
Fot. wikipedia.org

Sejm ogłosi rok 2016 Rokiem Adama Chmielowskiego - św. Brata Alberta. W przyszłym roku przypada setna rocznica śmierci wielkiego społecznika wspierającego najuboższych, powstańca styczniowego, założyciela albertyńskich zgromadzeń zakonnych. W czwartek odbyło się pierwsze czytanie projektu uchwały w tej sprawie.

Sejm ustanowi przyszły rok Rokiem Adama Chmielowskiego m.in. za „wybitne zasługi w działalności niepodległościowej oraz na polu pracy społecznej i artystycznej”.

Jego wielki talent oraz poświęcenie drugiemu człowiekowi przyczyniły się do utrwalenia najważniejszych postaw społecznych oraz dały Polakom nadzieję na niepodległość i sprawiedliwość społeczną

— czytamy w tekście uchwały.

Setna rocznica jego śmierci zasługuje ze wszech miar na potraktowanie tego roku jako wielkiego święta kultury, która zaznaczy jego twórczość i działalność niepodległościową

— uzasadniała podczas posiedzenia sejmowej komisji kultury i środków przekazu poseł Anna Sobecka, inicjatorka okolicznościowej uchwały.

W uzasadnieniu uchwały przypomniano najważniejsze fakty z życia świętego. Adam Chmielowski urodził się 20 sierpnia 1845 r. w Igołomii pod Krakowem. Pochodził ze ubogiej rodziny ziemiańskiej, gdzie był wychowany w duchu głębokiego patriotyzmu.

Brał udział w powstaniu styczniowym. W przegranej bitwie pod Mełchowem został ranny, w wyniku czego amputowano mu nogę. Aby uniknąć represji władz carskich, wyjechał do Paryża, gdzie podjął studia malarskie.

Wszędzie, gdzie przebywał, wyróżniał się postawą chrześcijańską, a jego silna osobowość wywierała duży wpływ na otoczenie. Po ogłoszeniu amnestii w 1874 r. powrócił do kraju. Zaczął poszukiwać nowego ideału życia, czego wyrazem stało się jego malarstwo. Obrazy Adama Chmielowskiego przyniosły mu miano „polskiego Fra Angelico”.

Po pewnym czasie pieniędzmi ze sprzedaży swoich obrazów zaczął wspomagać najbiedniejszych, a jego pracownia malarska stała się przytułkiem dla ubogich. Z miłości do Boga i ludzi Adam Chmielowski zrezygnował z kariery i objął zarząd ogrzewalni dla bezdomnych. Przeniósł się tam na stałe, aby mieszkając wśród najuboższych, pomagać im w dźwiganiu się z nędzy nie tylko materialnej, ale i moralnej.

25 sierpnia 1887 r. Adam Chmielowski przywdział szary habit tercjarski i przyjął imię brat Albert. Dokładnie rok później złożył śluby tercjarza na ręce kard. Albina Dunajewskiego.

Był człowiekiem głębokiej wiary. Odznaczał się heroiczną miłością bliźniego, dzieląc los z najuboższymi i pragnąc przywrócić im godność

— podkreślono dalej w projekcie uchwały.

Pomimo swego kalectwa wiele podróżował, zakładał nowe przytułki, sierocińce dla dzieci i młodzieży, domy dla starców i nieuleczalnie chorych. Zmarł w opinii świętości, wyniszczony ciężką chorobą i trudami życia w przytułku. Pogrzeb na Cmentarzu Rakowickim 28 grudnia 1916 r. stał się pierwszym wyrazem czci powszechnie mu oddawanej.

Św. Jan Paweł II beatyfikował go 22 czerwca 1983 r. na Błoniach krakowskich, a kanonizował 12 listopada 1989 r. w Watykanie. Jest patronem zakonów albertynek i albertynów, a w Polsce także artystów plastyków.

W uchwale stwierdzono, że przypadająca w 2016 r. setna rocznica śmierci Adama Chmielowskiego będzie

wielkim świętem kultury, promieniującym na cały świat. Jego życie oraz twórczość są synonimem dorobku kulturalnego ludzkości, a bezpośredniość oddziaływania i uniwersalne piękno przemawiają do odbiorców bez względu na różnice geograficzne i kulturowe.

bzm/PAP

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.