Instytut Pamięci Narodowej musi mówić prawdę w Polsce i na świecie niezależnie od prób dekonstrukcji prawdy przez część innych państw, szczególnie Rosję - mówi w rozmowie z „Naszym Dziennikiem” prezes IPN Karol Nawrocki.
Co bardzo ważne, chciałbym, aby za mojej kadencji Instytut nie był reaktywny, a regularnie budował polską narrację za granicą. Reaktywność zabija bowiem skuteczność
— uważa prezes IPN.
Jak stwierdził, nie tylko świat, ale cześć polskich elit „nie ma oporów przed publicznym prezentowaniem swoich problemów z podstawową wiedzą historyczną, połączonych z wyraźną niechęcią do Polski”.
Odtrutka na kłamstwa
Dodał, że antidotum na kłamstwa historyczne „pozostają edukacja, prawda i skuteczność przekazu”.
Pytany, czy jest szansa na przyspieszenie identyfikacji szczątków ofiar np. tych z Łączki, Nawrocki podkreślił, że IPN korzysta z systemu CODIS, rekomendowanego przez amerykańskie służby specjalne, ponadto - dodał - „zatrudnia wielu doskonałych archeologów, antropologów czy genetyków”.
Natomiast przyspieszenie identyfikacji jest obiektywnym wynikiem wielu procesów, w tym prawnych. Ponadto jest ograniczone realnymi możliwościami znalezienia tropów komunistycznych zbrodni. Bohaterowie leżeli zapomniani kilka dekad, dziś nie pozwolimy o nich zapomnieć, ale każda identyfikacja musi dawać rękojmię bezwzględnej pewności, że to nasz bohater
— zaznaczył Nawrocki.
gah/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/historia/562998-prezes-ipn-instytut-musi-mowic-prawde-w-polsce-i-na-swiecie