Wydarzenia w Polsce z początku lat 80. i ruch Solidarności miały konsekwencje dla wydarzeń w innych krajach komunistycznych, w tym byłej SFRJ, a dokładniej w Chorwacji.
Wpływ Solidarności na Chorwację, zachęcający do silniejszego oporu przeciwko komunizmowi, był delikatny i z tej historycznej perspektywy nie tak oczywisty. Powodem tego jest to, że w tamtym czasie na początku lat 80. nie istniał żaden zorganizowany polityczny ruch antykomunistyczny, a główni dysydenci i przywódcy (Franjo Tuđman, Vlado Gotovac, Dražen Budiša, Marko Veselica) byli uwięzieni lub zepchnięci na margines wydarzeń społecznych.
Mentalność antykomunistyczna
W takiej sytuacji główną rolę w utrzymaniu mentalności antykomunistyczej miał w Chorwacji Kościół Katolicki. Kierowany przez arcybiskupa Zagrzebia Franjo Kuharicia Kościół unikał bezpośredniego zaangażowania politycznego, ale w latach 70. i 80. XX wieku utrzymywał wśród Chorwatów samoświadomość narodową, organizując duże zgromadzenia religijne.
Historyk kościoła Miroslav Akmadža w swojej niedawno opublikowanej biografii arcybiskupa Franjo Kuharicia pisze o wpływie na wydarzenia w Chorwacji, jaki miały, po pierwsze wybór arcybiskupa Karola Wojtyły na papieża, a po drugie budzenie się ruchu Solidarności w Polsce. Chorwaccy komuniści z wielką uwagą śledzili wszystkie te wydarzenia.
„Wybór krakowskiego kardynała Wojtyły na papieża był wielkim zaskoczeniem dla całego świata, a zwłaszcza dla reżimów komunistycznych w Europie Wschodniej”
— pisze Akmadža, dodając, że chorwaccy komuniści byli świadomi, iż papież z komunistycznej Polski sprowokuje nowe religijne i narodowe uniesienie wiernych.
Reakcja na wybór
„W tym miejscu należy wspomnieć, że abp Kuharić bardzo dobrze znał kard. Wojtyłę, którego był gościem w Krakowie, gdzie spędzili kilka dni, podczas jego wizyty w Polsce od 23 maja do 1 czerwca 1978 r., czyli zaledwie kilka miesięcy przed wyborem Wojtyły na papieża. To z pewnością wpłynęło na ich późniejsze wzajemne stosunki i zaufanie”
— pisze chorwacki historyk i kontynuuje:
„Władze jugosłowiańskie zinterpretowały wybór Wojtyły na papieża jak triumf „sił prawicowych” w Kościele, które wierzyły, że jego doświadczenie przyczyni się do skutecznego przeciwstawienia się ideom komunistycznym i socjalistycznym na Zachodzie, a także ateizmowi na Wschodzie”.
W maju 1980 r. zmarł jugosłowiański komunistyczny przywódca Josip Broz Tito, a kilka miesięcy później w Polsce powstał związek zawodowy Solidarność. To również odcisnęło piętno na komunizmie w Chorwacji.
„Niektórzy politycy opozycji byli coraz bardziej aktywni w Chorwacji, wyłaniając się przede wszystkim z szeregów ofiar zduszonej chorwackiej wiosny (ruch z 1971 roku, który zabiegał o większą autonomię Chorwacji, przyp.red.). Niektórzy z nich w swoich działaniach domagali się także większego zaangażowania Kościoła w życie polityczne”
— pisze Akmadža.
Komuniści zdawali sobie sprawę, że większe zagrożenie przychodzi ze strony Kościoła niż z jakiegokolwiek ruchu politycznego.
W maju 1981 r. biskup pomocniczy Zagrzebia Đuro Kokša udzielił wywiadu włoskim mediom i powiedział rzeczy, które wywołały ostrą reakcję w Chorwacji. Oto, co pisze o tym Akmadža.
Chorwacja i Polska
„Kokša powiedział, że Chorwaci nie boją się absolutystycznego rządu komunistycznego, który chce zniszczyć Kościół. Twierdził też, że komuniści są „przestarzali, a Kościół chroni robotników i uciskanych”. Porównał Kościół w Chorwacji z tym w Polsce, który zawsze był z ludem, więc komuniści powinni pamiętać, że chorwackiego problemu nie da się rozwiązać bez Kościoła katolickiego”.
Wszystko to wywołało niepokoje na samym szczycie Komunistycznej Partii Jugosławii. Na posiedzeniu Komitetu Centralnego w lipcu 1981 r. stwierdzono, że biskupi wyraźnie myślą, iż nadszedł czas na bardziej zdecydowaną formę nieustępliwości i agresji wobec władz państwowych.
„Stwierdzono również, że takie zachowanie hierarchii kościelnej wiąże się z eskalacją „integralizmu katolickiego w skali światowej”, związanego z linią papieża Jana Pawła II, która przejawia się w wydarzeniach w Polsce”
— opisuje ówczesną myśl komunistów Akmadža.
Oto jak chorwacki komunistyczny urzędnik Jakov Blažević opisał wpływ, jaki pontyfikat Jana Pawła II miał na komunizm.
„Papież powiedział to i tamto, pobłogosławił nas i jesteśmy zadowoleni. To bardzo niebezpieczna hipokryzja, Pius XII był dla nas mniej niebezpieczny. Czy to próba „spolonizowania” świata? Polityka Papieża jest dla mnie bardzo niebezpieczna, jest próbą uczynienia go wiodącą siłą polityczną na świecie ”.
Polska u moim sercu
Mniej więcej w tym czasie popularny chorwacki zespół rockowy Azra wydał piosenkę „Polska w moim sercu”, w której autor Branimir Štulić wyraził solidarność z polskim ruchem oporu przeciwko komunizmowi. W piosence tej Štulić, co ciekawe, nie wspomina imienia Lecha Wałęsy, ale właśnie „papieża Wojtyły”.
W 1984 r. w największym chorwackim sanktuarium maryjnym Marija Bistrica odbył się Narodowy Kongres Eucharystyczny. Była to kulminacja wydarzeń, które trwały od 1975 roku i kończyły obchody 13. wieków chrześcijaństwa w Chorwacji. Na kongresie miał się pojawić Jan Paweł II, ale władze komunistyczne na to nie pozwoliły. Jednak zakaz ten nie pomógł komunistom. Na kongresie zgromadziło się 400 000 osób. Była to siła, która sześć lat później rozpoczęła proces walki o niepodległość Chorwacji i obalenie komunizmu. To proces, na który wpłynęła także Solidarność.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/historia/532371-solidarnosc-wzmacniala-walke-przeciw-komunizmowi-w-chorwacji?fbclid=IwAR0EIQmImj8_P8_NzMxkX-byxbPqfkRskKW-53aSJkn5xP_daWL0ptN4ScU