Negowanie dzisiaj zbrodni katyńskiej, która została już w tylu wymiarach udowodniona, nawet przez przez państwo rosyjskie, które po 1991 roku ujawniło przecież niepodważalne dokumenty źródłowe, jest poza wszelką dyskusją
— mówi w wywiadzie dla „Naszego Dziennika” prezes IPN Jarosław Szarek. Odniósł się w ten sposób do odrzucenia sowieckiej odpowiedzialności za ludobójstwo na polskich jeńcach w Katyniu przez amerykańskiego naukowca Grovera Furra. Profesor Uniwersytetu Montclair nazwał Katyń „antykomunistycznym kłamstwem”. Prezes IPN wystosował do niego list otwarty, w którym przypomina prawdę o zbrodni dokonanej przez NKWD na rozkaz Stalina.
Powstaje dylemat, jak reagować w przypadku tak horrendalnych bzdur, sam też się nad tym zastanawiałem. Doszedłem jednak do wniosku, że nie można wobec takich postaw przechodzić obojętnie. Ryzyko, że takie tezy zaczną się upowszechniać, jest zbyt duże
— podkreśla prezes IPN. Jego zdaniem, na amerykańskich uczelniach coraz częściej można zaobserwować zideologizowane postawy środowiska naukowego. Uspokaja jednak, że w przypadku USA jest to wciąż margines.
Instytut Pamięci Narodowej zareagował też w sprawie Pomnika Katyńskiego w New Jersey.
Jako instytucja państwa polskiego nie bierzemy udziału w dyskursie politycznym, tylko edukujemy, dlatego wysyłaliśmy do burmistrza Stevena Fulopa raport Komisji Maddena w języku angielskim i jego polskie tłumaczenie
— mówi Szarek. Jak podkreślił, Komisja Maddena odegrała dużą rolę w USA w latach 50-tych i „była jednym z ważniejszych źródeł dotyczących odpowiedzialności za zbrodnię katyńską”.
Zapytany, co polskie państwo może zrobić, aby przypominać prawdę o polskiej historii, Szarek przytacza propozycję, którą usłyszał kilka dni temu, aby każdy dyplomata skierowany do pracy w Polsce, rozpoczął swoją misję od wizyty w Muzeum Katyńskim. Zdaniem prezesa IPN, jest to minimum.
Szarek opowiada również o pracach zespołu IPN do spraw relacji polsko-żydowskich.
Trzeba wyraźnie powiedzieć: nie można ograniczać pomocy Żydom tylko do osób uznanych za Sprawiedliwych, bo to jest jedynie wąska kategoria osób pomagających Żydom
— podkreśla prezes IPN.
Nigdy nie twierdziliśmy, że pomoc Żydom była masowa, ale nigdy nie zgodzimy się na to, żeby postawy odwrotne uważać za masowe, żeby na przypadkach budować obraz całości, w ogóle nie pokazując szerokiego kontekstu i realiów okupacji. Na to zgody nie będzie
— zapowiada.
Oskarżenia o antysemityzm pojawiały się już w XIX wieku i później, i będą się pojawiały. Ale to nie może nas paraliżować, zniechęcać do działania i przede wszystkim do uległości. Nie ma na to zgody
— kontynuuje Szarek. Prezes IPN odniósł się też do opinii o wznowieniu ekshumacji w Jedwabnem.
Jedno trzeba powiedzieć: musimy dzisiaj stanąć w obronie mieszkańców Jedwabnego, bo niezgodne zachowanie grupy ludzi stało się powodem napiętnowania całej społeczności.
Szarek mówi też o inauguracji Przystanku Historia we Lwowie, która miała szczególny charakter, ze względu na niepokojące postawy części Ukraińców wobec badań nad zbrodnią wołyńską.
Nie można mówić o historii Polski ani o rocznicy 100-lecia odzyskania niepodległości bez Lwowa, który nazywany był miastem zawsze wiernym
— podkreśla prezes IPN w rozmowie z „Naszym Dziennikiem”.
PZ/Nasz Dziennik
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/historia/395245-prezes-ipn-zdecydowanie-o-probach-sfalszowania-prawdy-o-zbrodni-katynskiej-nie-mozna-wobec-takich-postaw-przechodzic-obojetnie?wersja=mobilna