Dzisiaj rocznica śmierci bł. Stefana Wincentego Frelichowskiego. Księdza katolickiego, harcerza, bohatera. Zmarł w KL Dachau na tyfus plamisty w wyniku zarażenia od więźniów, który niósł pomoc. W warunkach walki o przeżycie każdego kolejnego dnia, młody kapłan poświęcił się dla innych. Bezprzykładne i prorocze spełnienie dewizy Jana Pawła II „Totus Tuus” (Cały Twój).
Błogosławiony nie czynił różnicy między tymi, którym pomagał. Byli wśród nich w przewadze Żydzi, Romowie, a nawet Rosjanie. Chorych na tyfus odgradzano od innych i wewnątrz lazaretów już ich nie dzielono. Leżeli jęcząc, udręczeni nieludzkim pragnieniem, stłoczeni, przygnieceni beznadzieją, pozbawieni opieki medycznej. W jednej „izbie chorych” o powierzchni 30 m kw. niemieccy oprawcy umieszczali nawet i 50 osób! I tam, właśnie tam przemykał się do nich bł. Stefan Wincenty z okruszynami chleba, łykami wody, pocieszeniem i sakramentami. Było to karane śmiercią, ale jemu „udało się” nie zginąć od kuli. Zmarł 23 lutego 1945 roku śmiercią swoich podopiecznych.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/historia/382909-blogoslawiony