Profesorski dwugłos o "Idzie". Nałęcz: "To film o tym, jak historia głęboko w nas siedzi". Dudek: "To nie jest film pokazujący prawdę o relacjach polsko-żydowskich"

mat. prasowe
mat. prasowe

To film o przeżywaniu historii i o tym, jak historia głęboko w nas siedzi i jak my nie zdajemy sobie z tego sprawy

ocenił prof. Tomasz Nałęcz przekaz, z jakim do widzów dociera „Ida” - produkcja, która otrzymała Oskara za najlepszy film nieanglojęzyczny.

Zdaniem prezydenckiego doradcy przede wszystkim warto zwrócić uwagę na postać zbudowanej na losach Krwawej Wandy.

W tej pani prokurator historia siedzi potwornie - historia wojenna jest dla niej uzasadnieniem zbrodni, jest katem polskich patriotów walczących o wolność Polski

— mówił Nałęcz w rozmowie z radiową Jedynką.

Historyk odrzucił przy tym zarzuty dotyczące nieprawdziwej wizji historii Polski, jaką niesie film Pawlikowskiego.

Dla widza nie-Polaka to będzie film o współczesności, o tym jak zbrodnia popełniona przed laty potrafi formatować życie do końca jego dni. Ci, którzy się obawiają, że świat zacznie patrzeć na polską historię przez pryzmat tego filmu, nie mają racji. (…) To nie jest film o realiach polskiej historii - ale przejmujący film o ludzkim losie, stąd ten język jego jest uniwersalny

— mówił Nałęcz.

Bardziej krytyczne zdanie o przekazie filmu mówił z kolei prof. Antoni Dudek w rozmowie z radiem RDC.

Pawlikowski mówiąc, że jest to inspirowane Heleną Wolińską, brnie bardzo głęboko w ten polsko-żydowski kontekst i moim zdaniem on nie zyskuje na tym – przynajmniej w Polsce. To nie jest film pokazujący prawdę o relacjach polsko-żydowskich

— ocenia politolog z IPN.

Jego zdaniem film tylko z jednej strony pokazuje stereotyp żydokomuny, a ponieważ historia relacji polsko-żydowskich jest niezwykle skomplikowana, więc “nie da się opowiedzieć jej jednym filmem”.

A już na pewno nie takim filmem jak “Ida”

— mówi profesor.

Profesor tłumaczy, że w celu poznania prawdy należy sięgnąć do okresu międzywojennego, kiedy w społeczeństwie polskim Żydzi stanowili 10% obywateli, czyli ok. 3 mln osób.

W tej masie kilka tysięcy ludzi związało się z ruchem komunistycznym. Oni stanowili mniej więcej na poziomie mas członkowskich 1/3, a na poziomie elit przywódczych jeszcze więcej. Stąd powstał ten stereotyp żydokomuny. On jest oczywiście prawdziwy na poziomie ruchu komunistycznego, ale to nie oddaje zachowań większości społeczności żydowskiej, z której większość sadziła to samo o komunistach, co większość Polaków, że to jest banda jakichś fanatyków

— tłumaczy historyk.

svl, polskieradio.pl, rdc.pl


Zachęcamy do kupna aktualnego numeru miesięcznika „wSieci Historii” w wersji elektronicznej!

E - wydanie miesięcznika - to wygodna forma czytania bez wychodzenia z domu, na monitorze własnego komputera. Dostępne są zarówno wydania aktualne jak i archiwalne.

Wejdź na: http://www.wsieci.pl/aktualne-wydanie-sieci-historii.html i wybierz jedną z trzech wygodnych opcji zakupu.

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.