Zychowicz najpierw widział nas u boku Hitlera, teraz popiera Putina. Gdzie jest kres tego obłędu?

Fot. wPolityce.pl
Fot. wPolityce.pl

Piotr Zychowicz zmierza konsekwentnie w niebezpiecznym kierunku. Tym razem publicysta tygodnika „Do Rzeczy” i autor „Obłędu 44” zgadza się ze skandalicznymi słowami Władimira Putina, który stwierdził, że „w pakcie Ribbentrop-Mołotow nie było nic złego, bo w tamtych czasach tak uprawiało się politykę”.

Władimir Putin ma absolutną rację

— tak skomentował słowa prezydenta Rosji Zychowicz podczas spotkania z czytelnikami w Książnicy Pomorskiej.

Tajne pakty i układy to jest element brutalnej gry politycznej i tak trzeba rozumieć porozumienie Ribbentrop-Mołotow

— mówi Piotr Zychowicz.

Polacy powinni nauczyć się zasad brutalnej gry jaką właśnie jest polityka i również powinniśmy zawierać takie pakty. Uważam że w przededniu II wojny światowej powinniśmy podpisać pakt Ribbentrop-Beck i wtedy do żadnego paktu Ribbentrop-Mołotow by nie doszło

— tłumaczył Zychowicz.

Mówi się o tym bardzo mało, ale Hitler był najbardziej propolskim kanclerzem Niemiec, chyba do czasów Angeli Merkel. Miał absolutnego bzika na punkcie Piłsudskiego, miał jego portret, uwielbiał go po prostu

— mówi Zychowicz.

Najpierw wysyłał nas na wojnę u boku Hitlera. Teraz zgadza się z Putinem, który otwarcie dąży do odbudowania Imperium Rosyjskiego. Czy chęć sprzedania większej liczby egzemplarzy książek usprawiedliwia wygadywanie takich głupot? Gdzie jest kres obłędu Zychowicza?

radioszczecin.pl/Wuj

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.