Obawy Doroty Wellman o Polskę: "Nie chciałabym żeby partie polityczne doprowadziły do takiego stanu, że pozbawimy się z nienawiści życia"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot.youtube.pl
fot.youtube.pl

Dorota Wellman lubi wypowiadać się na aktualne tematy społeczno-polityczne. Wielokrotnie podkreślała swoją niechęć do PiS, ale jednocześnie mówiła także o swoim rozczarowaniu rządami Ewy Kopacz. Teraz najbardziej drażnią ją podziały między Polakami.

Martwię się że będzie jak w miejscach, w których kiedyś bywałam. Jak np. w Serbii czy w Chorwacji, gdzie sąsiad sąsiadowi był wrogiem, a potem go zabił. I nie chciałabym żeby partie polityczne doprowadziły do takiego stanu, że pozbawimy się z nienawiści życia

—mówi Dorota Wellman w rozmowie z „Radiem Gdańsk”.

Nie przyznaje tego wprost, ale najwyraźniej odpowiadała jej polityka „ciepłej wody w kranie” Platformy. Gdy nagle rzesze Polaków zaczęły upominać się o prawdę o historii i rozliczenie z przeszłością obawia się nawet o bezpieczeństwo.

Nie ma „gorszego sortu”. Wszyscy jesteśmy tak samo wartościowi i ważni. Mam nadzieję, że Polakom wróci rozum i że zrozumiemy, iż nie ma żadnego podziału między nami, bo ten podział wytworzyli tylko politycy. To oni wprowadzili język inności, „my” i „oni”, „biali - „czerwoni”, „wierzący” - „niewierzący”. Język nienawiści został wprowadzony przez tych, którzy walczą o władzę. A za tym nie stoi żadna poważna ideologiczna troska

—zaznacza dziennikarka.

Dorota Wellman mówi też, że wie skąd się wzięły podziały polityczne w Polsce. Wydaje się, że mocno uprasza sprawę, ale jej pogląd przedstawia się następująco:

To walka o władzę podzieliła nas. Wyciągnęła z Polaków rzeczy, które tam tkwiły. Pozwalamy sobie na nienawiść, na hejt. Ktoś nam na to zezwolił. Politycy prowadząc taką, a nie inną debatę publiczną. A myśmy im na to pozwolili, zamiast zwalić ich ze stołków. Nie wybieraliśmy odpowiednich ludzi

—powiedziała i za ten stan rzeczy obwinia także siebie.

Mam do siebie żal, że nie stawiałam znaczków przy odpowiednich nazwiskach. Ja tego nie mogę pojąć. Jeśli kiedykolwiek dożyję czasów, że trzeba będzie stanąć w naszym kraju naprzeciwko siebie, to, jak Boga kocham, bardzo będę żałować, że tego czasu dożyłam

—podkreśliła.

Dziwnie język dziennikarki przypomina język KOD-u i PO. Oczywiście język miłości.

ZOBACZ TEZ:

Wellman ma pretensje do księży, że milczą w „ważnych sprawach dla Polski”. Czyli teraz już mogą „mieszać się do polityki?”

Tego jeszcze nie było! Wellman w magazynie dla panów ogłasza: „Premier Kopacz jako kobieta przynosi nam wstyd”

Wellman tropi „mowę nienawiści” w Kościele: „Trzeba protestować, gdy z ambony słyszymy polityczną agitkę”

ann/radiogdansk.pl

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych