Maximo Torero, główny ekonomista w ONZ-owskiej agendzie zajmującej się sytuacją żywnościową naszej planety jest zdania, że w ciągu kilku najbliższych tygodni, obok epidemii koronawirusa i głębokiego spowolnienia gospodarczego świat może stanąć w obliczu kolejnej „plagi egipskiej” jaką będą braki żywności.
Perspektywy zbiorów jego zdaniem są dobre, ale ograniczenia w polityce handlowej, zakazy eksportu, działania na rzecz odbudowy rezerw strategicznych nałożą się na braki, w związku z zamykaniem granic robotników sezonowych, co w rezultacie przełoży się na znaczny spadek światowego handlu żywnością. Restrykcje już się zaczęły. Jak informuje Bloomberg Kazachstan, jeden z największych światowych eksporterów mąki właśnie wprowadził ograniczenia na jej wywóz. Na to szybko zareagowała Rosja, której rząd już rozpatruje wprowadzenie czasowego zakazu eksportu zboża. Wszystko dlatego, że jak piszą w liście przedstawiciele związku rosyjskich młynów efektem skokowej dewaluacji rubla wobec dolara jest sytuacja w której nie są w stanie kupić ziarna i zapasy surowca na przemiał skurczyły się do 3 dniowej produkcji. Do tej pory Rosja kupowała mąkę w Kazachstanie z którym pozostaje w Unii Euroazjatyckiej, wspólnocie celnej mającej być rosyjską odpowiedzią na Unię Europejską, ale jak widać w czasach epidemii więzi znacząco osłabły. Warto przypomnieć, że ostatnim razem kiedy Rosja wprowadziła ograniczenia związane z eksportem zboża wybuchła Arabska Wiosna, bo w obliczu wzrostu cen ziarna rządy arabskich państw importerów nie były w stanie nadal subsydiować cen chleba.
Brytyjskie zrzeszenia farmerów, zwłaszcza wyspecjalizowanych w produkcji warzyw, już alarmują rząd, że w związku z wprowadzonymi ograniczeniami w przemieszczaniu się nie będą w stanie zatrudnić szacowanej na 80 tys. osób armii sezonowych pracowników rekrutujących się głównie z Polski i Rumunii. We Francji sytuacja wygląda jeszcze poważniej. Tylko w ciągu najbliższych 3 miesięcy, według szacunków FNSEA, związku francuskich farmerów, potrzebne jest 200 tys. pracowników sezonowych, po to aby przeprowadzić zbiory truskawek i szparagów. W całym sezonie, do prac we francuskim rolnictwie przyjeżdżało 800 tys. pracowników tymczasowych, których przybycie w tym roku jest więcej niż problematyczne.
Najprawdopodobniej do Niemiec nie przyjedzie też, jak co roku 300 tys sezonowych robotników rolnych ze wschodu Europy. Podobne informacje napływają z Chin. Z ankiety przeprowadzonej przez naukowców Qufu Normal University w 1636 chińskich gminach wynika, że 60 proc. farmerów pesymistycznie patrzy w przyszłość i obawia się o swoje zbiory w obliczu blokad w przemieszczaniu się sezonowych robotników. A Chiny, które dodatkowo zmagają się z epidemią świńskiej grypy i będąc największym światowym importerem żywności w najlepszym wypadku będą musiały zmierzyć się z szybko rosnącymi cenami, które w lutym i tak osiągnęły swe 12 letnie maksimum. Gorszy scenariusz to niemożność pokrycia zapotrzebowania.
Na te niekorzystne zjawiska związane z epidemią Covid-19, mogą nałożyć się obostrzenia polityczne, czy wręcz nawrót do praktyk protekcjonistycznych. Tym bardziej, że wiele rządów już dziś z zazdrością spogląda na sytuację Szwajcarii, która mając największe w Europie rezerwy strategiczne żywności (w magazynach państwowych znajduje się nawet zapas 15 tys. ton kawy) nie doświadczyła paniki w sklepach. Nic dziwnego, skoro liczące 8,5 mln ludzi państwo, importujące niemal 50 proc. konsumowanej żywności, utrzymuje w postaci rezerw strategicznych 63 tys. ton cukru, 160 tys. ton mąki, 33,7 tys. ton oleju i nawet 400 tys. ton paszy dla bydła. Jeśli inne państwa, po doświadczeniach epidemii, będą chciały powiększyć swe zapasy, to na światowym rynku żywności mogą zacząć się niedobory.
Polska, która w zakresie produkcji żywności jest samowystarczalna i będąc największym europejskim jej eksporterem w mniejszym stopniu doświadczy zmiennej koniunktury rynkowej. Nie oznacza to, że nie grozi nam drożyzna, czy niedobory niektórych artykułów. Będziemy musieli przygotować się na presję państw importerów żywności w Europie, w pierwszym rzędzie Niemiec, aby w imię solidarności „podzielić” się z nimi naszymi zasobami. Nie można ustąpić. Tym bardziej, że to otwiera naszym firmom perspektywę ekspansji.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gospodarka/493372-kolejna-plaga-egipska-covid-19-a-swiatowy-rynek-zywnosci