Wydobyć przyszłość

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź

Kilofa i młotka od 50 lat próżno szukać w kopalniach miedzi. Teraz KGHM Polska Miedź SA pracuje nad inteligentną kopalnią zdalnie sterowaną.

Polskie Zagłębie Miedziowe, chociaż wyjątkowo obfite w kruszec, stanowi ogromne wyzwanie technologiczne. Ruda znajduje się głęboko, w niezwykle twardych i ciepłych skałach. Warunki pracy w kopalniach KGHM są z natury ekstremalne, dlatego niezbędne jest ciągłe poprawianie bezpieczeństwa zatrudnionych pod ziemią. Z drugiej strony rynek jest nieubłagany — ceny miedzi osiągają niziny, konieczna staje się troska o konkurencyjność. Jedynym wyjściem z tej sytuacji jest wprowadzanie takich rozwiązań, które jednocześnie zwiększą bezpieczeństwo górników i rentowność kopalni. Takie nieproste zadanie obrał za cel KGHM, ósmy producent górniczy miedzi na świecie.

Proces budowania nowoczesnej kopalni zaczęliśmy już w latach 60. ubiegłego wieku

— tłumaczy Ryszard Biernacki, dyrektor naczelny ds. inżynierii produkcji.

Najpierw wprowadziliśmy pod ziemię park maszynowy, później coraz nowsze technologie górnicze, teraz zaczynamy wprowadzać systemy zdalnego sterowania maszynami i systematycznie, krok po kroku, odsuwamy górników od niebezpiecznych obszarów.

3 281 stóp pod ziemią

7.00 rano. Słońce ledwo wstało. Stoimy obładowani torbami z aparatami ucieczkowymi, maskami przeciwgazowymi, w kaskach, gumiakach, wyposażeni w czołówki. Razem z kilkudziesięcioma górnikami czekamy na windę, która zawiezie nas ponad kilometr pod ziemię. Właśnie rozpoczyna się nasza szychta — pod ziemią spędzimy sześć godzin.

Tylko w tym oddziale pod ziemią pracuje ok. 4 tys. ludzi

— informuje w windzie Paweł Hryniewicz, który w kopalni Polkowice-Sieroszowice prowadzi projekt e-Raport.

Czasem górnicy nie widzą przez miesiąc niektórych swoich kolegów, bo tak im się zmiany układają, że się mijają. Sztygarzy potrzebują na bieżąco informacji o sytuacji w przodkach. Dlatego musieliśmy stworzyć dokładny, sprawny i prosty w obsłudze system komunikacji oraz raportowania. Szukaliśmy istniejącego systemu IT gotowego do adaptacji i użycia w naszych warunkach pod ziemią, ale bez powodzenia. Trzy lata pracy inżynierów KGHM i system powstał. E-Raport to rozwiązanie niespotykane na skalę światową, które podobnie jak wiele innych wynika z naszych potrzeb

— dodaje Hryniewicz.

Dla pracowników pionów zajmujących się rozwijaniem i implementacją rozwiązań bazujących na nowoczesnych technologiach to musi być chleb powszedni. Spoglądając na liczbę nagród i wyróżnień dla spółek KGHM, wyraźnie widać tempo ich pracy. Złoty Laur Innowacyjności, Nagroda Wrocławskiej Rady Federacji Stowarzyszeń Naukowo-Technicznych NOT, Innowator „Wprost”, Nagroda im. Lesława A. Pagi… wymieniać można bez końca. Pracownicy dumy polskiego górnictwa nie spoczywają na — nomen omen — laurach. Ledwo zdążą wdrożyć jedno nowatorskie rozwiązanie, już pracują nad kolejnym.

Takiego tempa prac wymaga rynek

— uważa Ryszard Biernacki.

Nieustannie musimy zwiększać efektywność naszej pracy, bo niczym innym nie wygramy. Ale nie za wszelką cenę. Bezpieczeństwo pracowników zawsze jest na pierwszym miejscu. Ono zresztą przekłada się na efektywność. Jeśli mamy mniej wypadków, mniej zwolnień chorobowych, to osiągamy lepsze wyniki. Mamy też do dyspozycji zespół profesjonalistów, których niełatwo zastąpić, gdyż kompetencje niezbędne do pracy w kopalni buduje się latami. Ludzie, ich wiedza i doświadczenie są dla nas najcenniejsze.

Po kilku minutach jesteśmy po ziemią. Wsiadamy do specjalnie przystosowanego do poruszania się po kopalni land rovera.

Powierzchnia tego podziemnego świata to 466 km2. Podejrzewam, że to podobnie jak Warszawa

— obrazuje jeden z górników w czasie jazdy.

Warszawa jest trochę większa — 520 km2, ale kopalniane ścieżki oznakowane są jak wielkomiejskie ulice — znaki stopu, nakazu skrętu, czasem nawet światła. Tylko nawierzchnia gorszej jakości — jazda terenowa po błotnistym lesie to przy tym igraszka, dlatego wszystkie pojazdy muszą być wyposażone w najwyższej jakości napęd na cztery koła. Jedziemy kilka kilometrów — korytarze zaczynają być coraz węższe, stropy coraz niższe, powietrze staje się coraz wilgotniejsze, a temperatura nieznośnie wysoka.

Struktura geologiczna nie tworzy tu raju pod ziemią

— mówi półżartem jeden ze sztygarów.

Nasze skały nie dość, że są wyjątkowo trudne w obróbce, to jeszcze bardzo ciepłe. Temperatura wzrasta co kilkadziesiąt metrów o 1°C. Teraz zaczynamy wydobywać rudę z pokładów poniżej 1 200 m. Wilgotność powietrza przekracza 90 proc.

— rzuca danymi niewiarygodnymi dla pozostających na powierzchni.

123
następna strona »

Autor

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych