Nic, co ważne, nie przychodzi łatwo. Ale też niedobre są drogi na skróty. Jak Państwo zauważyli, nie bawimy się w obrażanie i wyzywanie kolegów z konkurencyjnych pism. Nie napuszczamy na nich felietonistów mających problemy ze stabilnością emocjonalną. Zresztą, takich u nas nie ma. I nie nasz to styl. Spokojnie, konsekwentnie budujemy silne, naprawdę niezależne media. Portale i pisma, które nie finansują przemysłu pogardy, których nie da się zamknąć w wygodnej dla władzy chwili.

Nasze najnowsze, choć nie ostatnie, dziecko, tygodnik " Sieci", pomimo iż zabrano nam "w" (mamy nadzieję, że czasowo), na stałe już zagościło na medialnym rynku i w Państwa domach. Jak widać, prawdziwa wartość nie potrzebuje potwierdzania swojej siły w szaleńczych, pryszczatych atakach na konkurencję.

Dzięki Bogu doceniają to Czytelnicy i kolejni, doskonali autorzy. Dlatego z radością informujemy, iż stałym współpracownikiem naszej redakcji został właśnie Marcin Wolski, pisarz, publicysta, scenarzysta i satyryk, człowiek niezwykłej erudycji i wielkiego talentu. Do tej pory publikował u nas okazjonalnie - teraz będzie stale. Jak mówi, przekonał się, iż nasz tygodnik gwarantuje jakość i niezależność.

Co tydzień zaprezentuję czytelnikom tygodnika "Sieci" całkiem spory i mam nadzieję zaskakujący, przekorny tekst. Będę się zastanawiał nad możliwymi alternatywnymi scenariuszami wydarzeń. To będzie zupełnie coś innego niż robię w "Gazecie Polskiej", a zarazem wyjątkowego w polskiej prasie

- mówi nam Wolski, co warte podkreślenia, także współautor scenariusza do filmu o Smoleńsku, który realizuje Antoni Krauze.

Marcin Wolski nadal oczywiście będzie publikował w "Gazecie Polskiej" i "Gazecie Polskiej Codziennie". " Sieci" będzie odtąd drugim i ostatnim tygodnikiem z którym doskonały pisarz będzie związany.

A więc na razie będzie można mnie czytać jedynie w " Sieci" i "Gazecie Polskiej"

- podsumowuje pisarz.

Poniżej: Krzysztof Czabański, Michał Karnowski i Marcin Wolski w redakcji " Sieci":

wu-ka