Drogi i bezdroża Jerzego Baczyńskiego i Tomasza Lisa. Krótka historia mediów III RP

Wyrzucenie przez Janinę Paradowską z rozmowy z Leszkiem Millerem  pytania o aferę Rywina w 2002 r. oraz usunięcie przez Tomasza Lisa wywiadu z gen. Sławomirem Petelickim, publicystka "Gazety Polskiej" Dorota Kania traktuje jako punkt wyjścia  interesującej analizy historii dwóch tygodników opinii oraz drogi zawodowej ich redaktorów naczelnych.

Jerzy Baczyński („Polityka") i Tomasz Lis („Wprost") walczą o rząd dusz tej części czytelników, którzy mają antykonserwatywne, lewicowe poglądy. By ich dla siebie pozyskać, a jednocześnie ochronić popieranych przez siebie rządzących, są w stanie wprowadzić cenzurę, dzięki której nic kompromitującego dla „jedynie słusznej władzy" nie przedostanie się z łam kierowanych przez nich tygodników. Takie zachowanie nie dziwi, biorąc pod uwagę kariery Jerzego Baczyńskiego i Tomasza Lisa. Mimo znacznej różnicy wieku odnosi się wrażenie, że obydwaj wiedzą, jak się w danej sytuacji zachować, by nie stracić przychylności władzy, której sprzyjają.

Jerzy Baczyński, "dziennikarz XX-lecia", jest związany z tygodnikiem "Polityka" od wczesnych lat osiemdziesiątych. Kiedy inni tworzyli zręby drugiego obiegu wydawniczego, Baczyński w 1983 r. wszedł w skład redakcji reżymowej "Polityki". I tak zaczęła się jego imponująca kariera. Był kolejno redaktorem działu gospodarczego, potem jego szefem, zastępcą redaktora naczelnego i  wreszcie redaktorem naczelnym.

Wcześniej przebywał we Francji. Pisze Kania:

Ze znajdujących się w Instytucie Pamięci Narodowej dokumentów wynika, że w lipcu 1981 r. przed wyjazdem na stypendium do Francji został zarejestrowany przez służby specjalne PRL jako kontakt operacyjny. (...)

Podczas spotkania z funkcjonariuszem wywiadu PRL Jerzy Baczyński podpisał oświadczenie, w którym podano hasło kontaktowe, i przyjął pseudonim „Bogusław".

Baczyński po powrocie do Polski odbył kilka spotkań z funkcjonariuszami SB.

W raportach SB można zapoznać się ze szczegółami na temat zmiany nazwiska Jerzego Baczyńskiego (wcześniej nazywał się Sroka), jego życia osobistego i romansów.

W aktach służb specjalnych PRL znajdują się m.in. własnoręcznie napisane i podpisane przez Jerzego Baczyńskiego dokumenty, a jednym z najważniejszych jest oświadczenie dotyczące zachowania w tajemnicy faktu, że w „Życiu Warszawy" pracuje funkcjonariusz służb specjalnych PRL.

„Oświadczam, iż zostałem poinformowany i zdaję sobie sprawę z tego, że fakt zatrudnienia znanego mi oficera wywiadu PRL w red. »Życia Warszawy« stanowi tajemnicę państwową specjalnego znaczenia. Dlatego ten fakt zamierzam zachować w tajemnicy. W przypadku ujawnienia przeze mnie posiadanej informacji – dotyczącej osoby oficera wywiady PRL – zdaję sobie sprawę, iż będę pociągnięty do odpowiedzialności, zgodnie z obowiązującym w Polsce prawem. Jerzy Baczyński".

Kariera Tomasza Lisa rozpoczęła się już wolnej Polsce. Nabrała rozpędu w pierwszej połowie lat '90, kiedy był główną twarzą telewizyjnych "Wiadomości".

Po upadku rządu Jana Olszewskiego zawieszony zostaje „Reflex" – jeden z najlepszych w historii TVP programów politycznych (po paru miesiącach program zostanie ostatecznie zlikwidowany). Pracujący w „Wiadomościach" dziennikarze o konserwatywnych poglądach są całkowicie marginalizowani, na skutek czego część z nich rezygnuje z pracy w TVP. W tym samym czasie kariera Tomasza Lisa rozwija się błyskawicznie – jest gwiazdą numer jeden „Wiadomości", ówczesnego monopolisty informacyjnego, a w 1994 r. wyjeżdża do USA jako korespondent TVP.

Trzy lata później rozstaje się z TVP w atmosferze konfliktu i dołącza do zespołu TVN. Zyskał sobie renomę, jako współtwórca "Faktów", ale w 2004 r. odchodzi ze stacji. Na trzy lata trafia do "Polsatu", gdzie zostaje dyrektorem ds. programowych i prowadzi swój autorski program "Co z tą Polską". W 2007 r. po rozstaniu ze stacją Zygmunta Solorza, dostaje ofertę prowadzenia programu w TVP. Rok temu został redaktorem naczelnym tygodnika "Wprost".

I tu zaczyna się najciekawsza część analizy publicystki "GP".

Woltę programową we „Wprost" wykonał nowy właściciel, nikomu nieznany młody biznesmen ze Szczecina, 35-letni Michał Lisiecki, prezes Platformy Mediowej Point Group. Jedną z pierwszych inwestycji PMPG w znany tytuł prasowy było zakupienie w połowie 2005 r. prawa do wydawania czasopisma muzycznego „Machina". (...)

Kolejną inwestycją PMPG było zakupienie w styczniu 2007 r. miesięcznika „Film", którego redaktorem naczelnym został Jacek Rakowiecki, były członek zarządu Agory, wydawcy „Gazety Wyborczej".

Cztery miesiące później firma Michała Lisieckiego wygrała przetarg na kupno praw do wydawania tygodnika „Ozon". Wcześniej głównym inwestorem i posiadaczem większościowego udziału w spółce był Janusz Palikot. Mimo zapowiedzi władz PMPG, że wydawanie „Ozonu" zostanie wznowione, nigdy nie doszło do ich realizacji.

Ale kariera młodego biznesmena, który w 2009 r., według polskiej edycji branżowego miesięcznika „Forbes" zajął 89., miejsce na liście najbogatszych Polaków, przyspieszyła dopiero po kilku ważnych fuzjach:

Rzeczywistą przepustką do wielkiego biznesu dla Michała Lisieckiego było podpisanie w 2006 r. umowy z notowaną na giełdzie spółką Arksteel. Połączenie obydwu spółek nastąpiło w wyniku przejęcia Point Group Sp. z o.o. (spółka przejmowana) przez Arksteel SA (spółka przejmująca). Wspólne przedsięwzięcie przyjęło nazwę Platforma Mediowa Point Group.

Jak pisały media, Arksteel była spółką-córką ukraińskiego Związku Przemysłowego Donbasu, który na początku 2010 r. został kupiony przez rosyjskie koncerny Evraz Group i Metalloinvest. Z ogólnodostępnych rejestrów wynika, że we władzach Platformy Mediowej Point Group znaleźli się ludzie z Donbasu, którzy później trafili do Arksteelu: Konstyantyn Lytvynov, Giuseppe Mirante, Maksym Mordan, Oleksiy Petrov, Oleksandr Pylypenko, Sergiy Taruta (jeden z największych udziałowców Donbasu) i David Williams.

W Platformie Mediowej Point Grup zasiadł także Paweł Horodyński, wiceprezes wrocławskiej spółki Fam Cynkowanie Ogniowe SA, razem z nim w zarządzie zasiadał wiceszef Wojskowych Służb Informacyjnych Kazimierz Mochol.

Jednym z najbliższych współpracowników Michała Lisieckiego jest Mariusz Pawlak, będący także wiceprezesem spółki „Lorek, Pawlak i wspólnicy", w której znalazł się m.in. Piotr Pacewicz. W radzie nadzorczej firmy Lisieckiego zasiada Jarosław Pachowski, w czasach rządów SLD prezes Polkomtela, a wcześniej (1998–2002), za czasów szefa TVP Roberta Kwiatkowskiego (z nadania SLD), członek zarządu publicznej telewizji. W tym czasie Pachowski zajmował się m.in. finansową współpracą z firmami Lwa Rywina: Canal+, Cyfrą+ i Heritage Films.

Platforma Mediowa Point Group weszła na giełdę.

PMPG weszła na giełdę w ten sam sposób, w jaki zrobiła to spółka Arksteel. Zarejestrowana w Polsce firma z ukraińskimi przedstawicielami połączyła się z firmą Pekpol – jedną z najstarszych spółek giełdowych.

W trakcie fuzji (przełom 2003/2004) we władzach Pekpolu zasiadali m.in. Michał Boni (polityk Kongresu Liberalno-Demokratycznego, obecny minister w rządzie Donalda Tuska), Andrzej Arendarski, (polityk Kongresu Liberalno-Demokratycznego). We władzach Pekpolu był też Wiesław Kaczmarek, polityk SLD, do początku 2003 r. minister skarbu w rządzie Leszka Millera.

"Wprost" po wymianie redaktora naczelnego zmienił kurs i zaczął konkurować na tym samym polu z "Polityką".

W październiku 2010 r., gdy Jerzy Baczyński odbierał nagrodę dziennikarza XX-lecia, Tomasz Lis wraz z zespołem redakcyjnym tygodnika „Wprost" był nominowany do tej nagrody „za udowodnienie, że wartościowe dziennikarstwo prasowe potrafi zagwarantować sukces wydawniczy" – chodziło o nagły wzrost sprzedaży tygodnika po objęciu funkcji naczelnego przez Tomasza Lisa.

Sęk w tym, że nadzwyczajna kontrola Związku Dystrybucji i Kontroli Prasy wykazała, że wydawca "Wprost" zawyża wyniki sprzedaży swojego pisma nawet o kilkanaście tysięcy egzemplarzy. Wniosek o kontrolę sprzedaży złożył m.in. wydawca... "Polityki".

 

Bar, źródło: niezalezna.pl

 

 

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.