Prof. Krasnodębski: "Sprawa Ukrainy powinna być gwoździem do trumny ekipy Tuska. Obóz rządzący z tego gwoździa stara się zrobić deskę ratunkową". NASZ WYWIAD

Fot. PAP/Radek Pietruszka
Fot. PAP/Radek Pietruszka

wPolityce.pl: premier Donald Tusk mówiąc o zbliżających się wyborach do Parlamentu Europejskiego mówił, że te wybory mogą również zdecydować o tym, czy 1 września dzieci w ogóle pójdą do szkoły. W kontekście tego, co dzieje się na Ukrainie zabrzmiało to złowieszczo. Pan startuje w tych wyborach. Co pan sądzi o takim stawianiu sprawy przez premiera?

Prof. Zdzisław Krasnodębski, socjolog, kandydat PiS do PE: Ta wypowiedź pokazuje, że polityk, który chce się prezentować, jako rozważny i odpowiedzialny, a dodatkowo jest urzędującym premierem, bywa niepoważny, być może słuchając podszeptów swoich PRowców. Polaków już od pewnego czasu straszy się wojną, a ta wypowiedź była zupełnie przerysowana. Zapewne jest to związane z przekonaniem, że to wpływa na poprawę wyników sondażowych.

 

Wpływa? Przecież to zmiana narracji premiera...

Rzeczywiście to, co on mówi, to zmiana w stosunku do tego, co premier mówił jeszcze pół roku temu, czy rok temu. Mamy zupełnie niepotrzebną, oderwaną od rzeczywistości wypowiedź. To ma na celu kierowanie emocjami Polaków w takim kierunku, by utrzymać się u władzy.

 

Słowa premiera Tuska to również sugestia, że inne partie polityczne poza PO są groźne. Pan startuje z PiSu. Nie obawia się pan związania z partią, która jest w Polsce przedstawiana niekorzystnie?

Sądzę, że takich słów i sugestii nikt nie potraktuje poważnie. Z kolei tych, którzy to potraktują poważnie, ja nie dam rady traktować poważnie...

 

Na ile sprawa ukraińska może się odcisnąć na nadchodzących wyborach? Jak ona może zmienić politykę?

Widać, że uwaga opinii publicznej z Ukrainy trochę odwraca się również na inne tematy. Przeglądałem media niemieckie i angielskojęzyczne. Widać, że tam już eksponowane są inne problemy. To, co dzieje się na Ukrainie, jest bardzo ważne. Nikt nie ma wątpliwości. Jednak nie zapominajmy, że są inne tematy, o których nie można zapominać. Sprawy wojny na Ukrainie nie można bagatelizować, ale nie można również – a tak się dzieje w Polsce często – popaść w skrajność i mówić tylko o tym. A przede wszystkim nie można instrumentalizować tego tematu, co robi Platforma.

 

W jaki sposób instrumentalizuje?

Choćby zapraszając Witalija Kliczko czy formułując tego rodzaju niepoważne wypowiedzi, jak słowa premiera.

 

Sprawa ukraińska to ostatnia deska ratunku dla Platformy Obywatelskiej? Czy skupienie się na tym temacie może pomóc PO?

Sprawa Ukrainy powinna być gwoździem do trumny ekipy Tuska. Tak byłoby, gdybyśmy zakładali istnienie racjonalności w polityce. Przypomnijmy reset z Rosją, przypomnijmy, że rok 2015 ma być rokiem Rosji w Polsce, przypomnijmy jak była prowadzona polityka wschodnia oraz polityka wobec Rosji w ostatnich latach. To obarcza obóz rządzący, ale on chwyta się gwoździa do trumny stara się z niego zrobić deskę ratunkową.

Rozmawiał Stanisław Żaryn

 

 

 

 

 

-------------------------------------------------------------

-------------------------------------------------------------

Szukasz odpowiedzi na ważne pytania?

Zajrzyj do wSklepiku.pl!

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.