Od dnia tego orędzia żyjemy w zupełnie innej rzeczywistości
- mówi minister Bartłomiej Sienkiewicz w rozmowie z "Gazetą Wyborczą", odnosząc się do wystąpienia Władimira Putina po zajęciu Krymu.
Szef resortu spraw wewnętrznych tłumaczy, że sytuacja jest bardzo poważna i Polska również powinna zdać sobie z tego sprawę:
Moskwa powiedziała wyraźnie, że nie interesuje jej prawomocność granic powstałych po rozpadzie ZSRR. I ten sam modus operandi może się odnosić do Kaukazu, Kazachstanu, Białorusi. Mamy do czynienia z największym kryzysem w dziejach niepodległej Polski od momentu jej powstania 25 lat temu. Nigdy do tej pory nie mieliśmy wojny u swoich granic
- przekonuje szef MSW.
Sienkiewicz powtarza też tezę Radosława Sikorskiego o "czerwonej linii" dla Rosji, którą ma być granica z państwami NATO. Znamienne wydają się też słowa dotyczące rosyjskich agentów w Polsce.
- Ostatnio informowaliśmy o złapaniu dwóch szpiegów. Czy obserwuje pan wzmożoną działalność rosyjskich albo związanych z Rosją służb specjalnych?
- Bez komentarza.
Sienkiewicz przestrzegł też przed rosyjskimi prowokacjami w Polsce.
Na to jest przygotowana i policja, i ABW, jest to też sfera odpowiedzialności wojewodów: zapewnić bezpieczeństwo cudzoziemców w Polsce. Ale nie zapominajmy, że możemy być świadkami działań strony rosyjskiej także na terytorium naszego kraju, podnoszących napięcie w regionie
- ocenił.
Zdystansował się również od pomysłu usuwania pomników sowieckich żołnierzy.
Polski rząd urzęduje w dawnych koszarach pułku rosyjskiego i jakoś nikomu nie przyszło do głowy, by burzyć budynki przy Al. Ujazdowskich ze względu na to, że kiedyś stacjonowali tam zaborcy
- odparł.
lw, "Gazeta Wyborcza"
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/188386-sienkiewicz-przestrzega-przed-rosyjskimi-prowokacjami-i-przyznaje-mamy-do-czynienia-z-najwiekszym-kryzysem-w-dziejach-niepodleglej-polski-od-25-lat