Grzegorz Bierecki oraz Dariusz Rosati komentowali na antenie TVP ostatnie wydarzenia na Ukrainie oraz przemówienie prezydenta Władimira Putina.
Rosati rozpoczął program od dość zaskakującego oświadczenia.
Wystąpienie Putina oceniam jak najgorzej, przy czym nie jest to jakaś niespodzianka. Dla mnie to nie była niespodzianka. Zapowiedzi i plany Putina powinny być jasne dla nas od przynajmniej 15 lat. On dał temu wyraz w słynnej wypowiedzi, że rozpad Związku Radzieckiego to największa katastrofa XX wieku. Jeśli ktoś mówi, że rozpad opresyjnego państwa, dyktatorskiego, które deptało wszelkie prawa człowieka i normy prawa międzynarodowego jest katastrofą, to znaczy, że to jest człowiek, na którego naprawdę trzeba uważać. I to się potwierdza
-- tłumaczył poseł partii, która od lat ociepla wizerunek Putina na Zachodzie oraz w Polsce.
Szkoda, że o swoich przemyśleniach dotyczących Putina Rosati nie powiedział kolegom z partii. A oni zapewne posłuchaliby. Przecież Rosati zna świetnie świat, z którego wywodzi się Putin.
Dariusz Rosati przyznał jednak, że było coś nowego w wypowiedzi Putina.
To, co było nowe, to te szowinistyczne uniesienia publiczności. I to nieprawdopodobne poparcie, jakie on (Putin – red.) ma. To świadczy o tym, że społeczeństwo rosyjskie jest wciąż bardzo podatne na ideologię imperialną, nacjonalistyczną. I jest wciąż przekonane, że cały świat tylko dybie na Rosję i Rosjan. I dlatego działania Putina spotykają się z takim poparciem. To jedynie pierwsza runda. Nie wpadajmy w przesadę
-- tłumaczył polityk
Grzegorz Bierecki odnosząc się do słów Rosatiego wskazał, że to zaskakujące słowa w ustach przedstawiciela polskiego establishmentu.
Cieszę się, że usłyszałem wreszcie, że można było się tego spodziewać od 15 lat. Wydaję mi się, że mieliśmy ostatnio jakąś przerwę w rozumieniu Rosji. Te uściski, te rozmowy o przyjaciołach Rosjanach... To była próba łagodzenia, która przypomina żart o tym, jak to zając po tym, gdy niedźwiedź się nim podtarł utrzymywał, że nawiązał bliskie relacje z niedźwiedziem. I tym się chwalił. Mieliśmy przez kilka lat polityków PO, którzy z jakimś dziwnym zacięciem mówili o przyjaznych relacjach z Rosją, mówili o możliwości budowania współpracy. Tak mówiono co najmniej od 2008 roku, czyli od inwazji Rosji na Gruzję. Wiadomo było już wtedy, w jaką stronę to idzie
– tłumaczył senator PiS.
Prowadzącą rozmowę wyraźnie zdziwił ton jego wypowiedzi. To Barack Obama też był nieświadomy? - pytała.
Obama był świadomy tego, co robi, bo on realizuje swoje interesy. Interesy amerykańskie, które są jasno sprecyzowane. Obecnie granica jednak została przekroczona. Stąd znacznie ostrzejsze reakcje. Jednak nie na tyle ostre, byśmy mogli być nie niepokojeni
– dodał Bierecki.
Dariusz Rosati uznał – zdaje się słusznie – wypowiedź przedmówcy za krytykę pod adresem rządu PO. Jednak w jego ocenie jest ona nieuprawniona.
Odczytuję te słowa jako krytykę rządu Platformy. Chcę powiedzieć, że obowiązkiem każdego rządu w Polsce jest troszczyć się o bezpieczeństwo państwa. Nie można nie podejmować działań, które maja szansę przynieść pewne – rozładowanie napięć, czy poprawę stosunków. Rząd PO podejmował takie działania, mając pełną świadomość, że prawdziwa natura prezydenta Putina jest taka a nie inna
-- tłumaczył Rosati, przyznając niemal wprost, że Platforma Obywatelska politykę zbliżenia z Putinem realizowała z pełną świadomością, że igra z człowiekiem niebezpiecznym.
W ocenie polityka PO Polska skorzystała na takich kontaktach z Rosją.
Polska dzięki temu uwiarygodniła się w oczach swoich zachodnich partnerów, bo Rosja starała się nam przylepić łatę rusofobów, którzy nie powinni być konsultowani w sprawach Rosji, bo mamy zakodowaną genetyczną niechęć do Rosjan. Nam się udało to zmienić. W tej chwili Europa i świat zachodni słuchają
-- wskazuje.
Grzegorz Bierecki pytany o sankcje, jakimi dotknięta może być Rosja tłumaczy, że znacznie ważniejsze jest doprowadzenie do korekty cen surowców na światowych rynkach.
Sankcje nie są bronią, która może powstrzymać Rosję przed przesuwaniem swoich wojsk i swoich granic. Działania ekonomiczne, które się dzieją obecnie, te zjawiska, które mają miejsce, czyli przede wszystkim zaistnienie USA na rynku ropy i gazu, zostały przyspieszone w związku z sytuacją na Ukrainie. Rosja ma strukturę gospodarki kraju trzeciego świata, kraju surowcowego. Żyje z tego, że sprzedaje ropę. Jeśli cena baryłki ropy, co wiąże się również ze spadkiem cen gazu, spadnie poniżej 80 dolarów, to budżet rosyjski zamyka się deficytem. Zdarzenia, które nadchodzą, odbiją się na finansach Rosji. Putinowi przez ostatnie lata udało się doprowadzić do wzrostu cen surowców. To wielkie zwycięstwo Moskwy, ale to się już kończy. Putin ma ostatnie dwa lata, żeby zdobyć kolejne terytoria, by mieć szanse utrzymać dłużej ten kraj
-- tłumaczył Bierecki.
wrp
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/188223-grzegorz-bierecki-punktuje-dariusza-rosatiego-mielismy-ostatnio-przerwe-w-rozumieniu-rosji-te-usciski-te-rozmowy-o-przyjaciolach-rosjanach