Nie będzie oficjalnych obchodów rocznicy zbrodni katyńskiej i katastrofy smoleńskiej w Rosji, bo... "nie zgłaszano zapotrzebowań"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. Wkimedia Commons/Bartosz Staszewski, PRS Team.net
fot. Wkimedia Commons/Bartosz Staszewski, PRS Team.net

Jak informuje "Rzeczpospolita", po raz pierwszy od 2010 r. w Rosji nie odbędą się obchody rocznic zbrodni katyńskiej i katastrofy smoleńskiej.

Na tym etapie nie zgłaszano takich zapotrzebowań

– wyjaśnia minister kultury Bogdan Zdrojewski. To jego resort zwykle organizował smoleńskie rocznice.

Co prawda rząd wciąż pracuje nad planami uroczystości rocznicowych, ale jak wynika z informacji "Rz", "obecnie wyjazd do Rosji nie jest brany pod uwagę".

Rada Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa nie planuje w tym roku ani pielgrzymki rodzin ofiar, ani nawet skromnej delegacji.

Nie damy rady organizacyjnie. Jak się popatrzy w kalendarz, to jest ogromne spiętrzenie okrągłych rocznic

- tłumaczy sekretarz rady Andrzej Kunert. I wylicza tegoroczne okrągłe rocznice: bitwy o Monte Cassino, lądowania aliantów w Normandii, wybuchu I wojny światowej, powstania Pierwszej Kompanii Kadrowej i Polskiego Państwa Podziemnego. Każda z nich ma być obchodzona z najwyższą państwową pompą.

Zresztą do tej pory nie organizowaliśmy uroczystości w Rosji co roku

– bagatelizuje tegoroczne zaniechanie.

Tak było jednak przed katastrofą smoleńską. Po 2010 r. co roku, do Rosji jechała oficjalna polska delegacja. W 2011 r. na miejscu katastrofy i w Katyniu spotkali się prezydenci Polski i Rosji Bronisław Komorowski i Dmitrij Miedwiediew. W 2012 r. delegacji przewodniczył Zdrojewski, a stronę rosyjską reprezentował przewodniczący Dumy Siergiej Naryszkin.

W zeszłym roku rząd zmienił zdanie w ostatniej chwili i do Moskwy poleciał rządowy samolot m.in. z przedstawicielami Kancelarii Prezydenta i ministrami Jackiem Cichockim i Tomaszem Siemoniakiem. Jak zauważa gazeta:

Widać było jednak wyraźne pogorszenie stosunków polsko-rosyjskich. Tamtejsze media informowały o skandalu związanym z rzekomymi żądaniami Polaków dotyczącymi pomnika, a na cmentarzu polskim w Katyniu po raz pierwszy od 2010 r. nie pojawiła się oficjalna rosyjska delegacja.

W tym roku ewentualny wyjazd skomplikowała dodatkowo rosyjska agresja na Ukrainę.

Sprawa dotyczy nie tylko Rosji. Na Ukrainie nie mamy partnerów, którzy chcieliby podjąć rozmowy na ten temat

– tłumaczy Kunert.

Ale nie wszyscy akceptują taki stan rzeczy.

Uważam, że delegacja rządowa powinna być zarówno w Katyniu, jak i w Smoleńsku. Nie podoba mi się, że tak nie będzie

– mówi poseł PSL Eugeniusz Kłopotek.

Zdaniem PiS brak obchodów to efekt wyroku Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu z końca zeszłego roku.

Skoro Rosja ucieka od  odpowiedzialności za ludobójstwo katyńskie, to zaprzecza temu, co mówił prezydent Borys Jelcyn

– wskazuje Mariusz Błaszczak, szef Klubu PiS.



kim, "Rzeczpospolita"

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych