Tylko we "w Sieci" Kaczyński o sytuacji politycznej po agresji Rosji na Ukrainie: Tusk naraził kraj na straty, jego polityka przyniosła wiele szkód. Powinien przyznać się do błędu

Fot. wPolityce.pl, w Sieci
Fot. wPolityce.pl, w Sieci

W najnowszym, poniedziałkowym wydaniu tygodnika "w Sieci", Jacek i Michał Karnowscy rozmawiają z prezesem Prawa i Sprawiedliwości Jarosławem Kaczyńskim. To ważny wywiad bo lider opozycji po raz pierwszy od agresji Rosji na Ukrainę ocenia obszernie sytuację polityczną w Polsce.

Poniżej przedstawiamy kilka najważniejszych wątków rozmowy.

W czasie ostatniego, co miesięcznego spotkania dla uczczenia ofiar tragedii smoleńskiej mówił pan iż to co zdarzyło się na Ukrainie, skala i forma rosyjskiej agresji, uprawdopodabnia tezę iż 10 kwietnia 2010 roku w Smoleńsku mieliśmy do czynienia z zamachem. Dlaczego pan tak sądzi?

Jeśli ktoś jeszcze niedawno, choć i wtedy były nikłe powody do takiego myślenia, sądził że władze rosyjskie to normalny rząd, któremu można zaufać, to dziś musi widzieć, że jest to pogląd nie do obrony. W swojej wypowiedzi mówiłem jednak nie tyle o zamachu, bo to temat na osobną rozmowę, ale o powierzeniu całego śledztwa Rosjanom. Wiara w to, że zostało ono przeprowadzone rzetelnie i uczciwie warta jest dokładnie tyle co przekonanie, oficjalnie przecież podtrzymywane przez Moskwę, że nie ma wojsk rosyjskich na Krymie. Cały świat widzi, że one tam są, ale władze Rosji idą w zaparte: to nie nasi. W obu sprawach mamy do czynienia z tym samym poziomem wiarygodności.

 

W sprawie stosunku do Rosji Donald Tusk wykonał woltę. Czy pana też zaskoczyła ta zmiana?

To jest możliwe tylko w świecie w którym nikt go o nic nie pyta, nikt niczego nie sprawdza. Donald Tusk zmienił werbalnie swoją postawę. Na przyszłość pozostaje jednak pytanie o wiarygodność tej zmiany.

 

Trudniej teraz opozycji krytykować rząd?

Na pewno w czasie kulminacji wydarzeń na Ukrainie należało odłożyć bieżące spory na bok i to zrobiliśmy. Szkoda, że w czasie gdy my rządziliśmy, ówczesna opozycja nie była do tego zdolna. Zawsze kierowaliśmy się i kierujemy polską racją stanu. Jedność wewnętrzna kraju w sytuacjach kryzysowych jest atutem i Prawo i Sprawiedliwość, bardzo świadomie, ten atut Donaldowi Tuskowi dało. Ale nie ma powodów by generalnie zawieszać normalną działalność polityczną, krytykę czy dążenie do wyciągania wniosków z błędów jakie popełniła ekipa rządząca. Ludzie, którzy się tak radykalnie jak Tusk pomylili, nie mogą być zwolnieni z odpowiedzi na trudne pytania. Formacja Wielkiej Pomyłki jaką jest Platforma Obywatelska, nie może wykorzystywać zjednoczenia kraju w trudnej sytuacji jako argumentu dla dalszych rządów. To są zupełnie inne sprawy.

 

Po tych niemal siedmiu latach rządów Platformy Polska jest bezpieczniejsza niż była?

Panowie, jestem tu w bardzo trudnej sytuacji. Mamy sytuację kryzysową i nie jest moim zadaniem kładzenie nacisku na słabość Polski. Powiem tylko tyle, że powinniśmy mieć wojsko większe i silniejsze niż obecnie.

 

Gdyby rząd przedstawił projekt zdecydowanej modernizacji i zwiększenia armii mógłby liczyć na wsparcie opozycji, Prawa i Sprawiedliwości?

Zawsze popieramy wszystko co dobre dla Polski. Konkretna współpraca wymagałaby jakiegoś rozliczenia się z tym, co było wcześniej. W Stanach Zjednoczonych Republikanie poparli Obamę przy zmianie kursu wobec Rosji, ale wcześniej zażądali by uczciwie przyznał iż reset stosunków amerykańsko-rosyjskich ogłoszony po objęciu przez niego władzy był błędem. I że przyniósł wiele szkód, choćby przez wrażenie iż Ameryka porzuca niektórych sojuszników czy osłabia gwarancje jakie im daje.

 

Komunikat PiS do Tuska jest podobny?

Byłoby dobre dla przyszłości kraju przyznanie, że teza ekipy Tuska iż można dogadać się z Rosją na równych prawach, że można ten kraj traktować jak zwykłego sąsiada, była błędna i przyniosła wiele szkód. Polska zmarnowała dużo czasu, osłabiła więzi z innymi państwami regionu. Widać jak na dłoni, że nasza diagnoza iż w tym pokoleniu nie da się dogadać na równych prawach z Rosją, że należy twardo myśleć o własnym bezpieczeństwie, choć oczywiście nie drażnić Moskwy niepotrzebnie, była słuszna i dobra dla Polski. Tusk wybrał inną drogę, naraził kraj na straty. Powinien więc przyznać się do błędów. Także do tego błędu, że uległ złudzeniu iż Niemcy czy też Unia Europejska pod niemieckim przewodnictwem mogą nam zapewnić bezpieczeństwo. W sytuacji tego kryzysu zobaczyliśmy wyraźnie, że w takich momentach liczą się wyłącznie Stany Zjednoczony.

gim, źródło: w Sieci

 

CZYTAJ TEŻ: Człowiek z mamony - jak miłość do luksusu obnaża Lecha Wałęsę... Nowy numer "wSieci" od poniedziałku w kioskach

 

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.