„Rz”: Unijne sankcje nie dotkną Rosjan. Unia chce karać krymskich separatystów, ale jednocześnie zapowiada: następnym razem...

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. PAP/EPA
Fot. PAP/EPA

Brak porozumienia w rozmowach między amerykańskim sekretarzem stanu Johnem Kerry'm oraz Siergiejem Ławrowem skutkuje powstaniem poważnego wyzwania dla Unii Europejskiej.

Fiasko londyńskich rozmów stawia Brukselę przed koniecznością uchwalenia sankcji wobec Rosji

- pisze „ Rzeczpospolita”.

Gazeta wskazuje, że tą sprawę „ministrowie spraw zagranicznych Unii” zajmą się w poniedziałek. Jak się okazuje na razie UE pracuje nad sankcjami i karami dla... „obywateli ukraińskich, przedstawicieli władz autonomii krymskiej”.

Na liście będzie około dziesięciu osób, którym UE zakaże wjazdu na teren państw członkowskich oraz zamrozi ich aktywa finansowe, jeśli takowe posiadają

- wylicza gazeta.

Zaznacza, że na liście osób objętych restrykcjami nie będzie Rosjan.

Bruksela nie zdecyduje się jeszcze na uderzenie w Rosjan moskiewskich, którzy według powszechnego przekonania stoją za wydarzeniami na Krymie

- zaznacza gazeta.

Sankcje powinny spełniać rolę wyprzedzającą. Nie chodzi o karanie dla samego karania, ale o zmuszenie Rosji do negocjacji

– mówi „Rz" wysoki rangą unijny dyplomata.

Gazeta zaznacza, że „sankcje wobec krymskich separatystów mają być ostrzeżeniem”. A kolejnym „jest sygnał, że UE może działać dalej”.

Niemiecki „Bild" twierdzi, że te dalsze kroki już są przygotowane. Ponoć szefowa dyplomacji UE oraz sekretarz stanu USA mają opracowaną listę Rosjan, których dotkną sankcje.

Mają być na niej minister obrony Siergiej Szojgu, szef FSB Aleksandr Bortnikow, szef prezydenckiej administracji Siergiej Iwanow, wicepremier Dmitrij Rogozin, sekretarz Rady Bezpieczeństwa Nikołaj Patruszew, doradcy Putina Siergiej Głaziew i Władisław Surkow oraz przewodniczący komisji spraw zagranicznych Dumy Państwowej Aleksiej Puszkow

- wylicza gazeta.

Zakaz wjazdu do UE i USA ma dotyczyć również: prezesa zarządu Gazpromu Aleksieja Millera, szefa Rosnieftu IIgora Sieczyna, szefa agencji informacyjnej Rosji Dzisiaj Dmitrija Kisielowa, dowódcy Floty Czarnomorskiej, wiceadmirała Aleksandra Witko oraz przywódcy nacjonalistycznej Liberalno-Demokratycznej Partii Rosji Władimira Żyrinowskiego.

Z Unii wysyłane są jednak sygnały o konflikcie jaki panuje między krajami Unii. Mają one różne koncepcje i pomysły na to, jak zareagować na działania Rosji.

Kraje Europy Wschodniej, jak również Szwecja czy Wielka Brytania, są za karaniem Rosjan. Podczas gdy południe Europy, Niemcy czy Holandia, są temu przeciwne

- tłumaczy „Rz”.

Jak widać w Unii niewiele się zmienia. Bruksela głównie gada, a Rosja zalicza kolejne zwycięstwa w wojnie o Ukrainę. Pytanie, gdzie się zatrzyma.

wrp

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych