Premier Tusk apeluje do Polaków: "Modlić się trzeba, by konflikt rosyjsko-ukraiński nie rozlał się zbyt szeroko..." Kamiński w PO? "Mam duże serce..."

wPolityce.pl/TVP Info
wPolityce.pl/TVP Info

Kwestia bezpieczeństwa gazowego w kontekście Ukrainy nabiera nowego znaczenia. Podjęliśmy gigantyczny wysiłek, w ostatnich 6 latach inwestycje w bezpieczeństwo gazowe to są miliardy złotych

- przekonywał Donald Tusk podczas wizyty na terenie węzła rozdzielczego gazu w Gustorzynie (woj. kujawsko-pomorskie). Wcześniej szef rządu spotkał się z przedstawicielami zarządów Gaz-System, Polskie LNG, PGNiG, by omówić rozbudowy inwestycji gazowych w Polsce.

Premier zapewniał, że Polacy nie mają żadnych sygnałów, które mówiłyby o wstrzymaniu dostaw gazu przez Gazprom. Kilkukrotnie podkreślał wielką rolę dywersyfikację źródeł energii, zadeklarował przy tym, że gazoport w Świnoujściu w maju przyszłego roku powinien normalnie pracować.

Wrócił też do kwestii gazu z Norwegii:

Zainteresowanie Polski ew. połączeniem Polski z Norwegią będzie możliwe, gdy zdecyduje się na to Norwegia. Oni wiedzą, że jesteśmy tym zainteresowani. To jest gaz norweski i muszą mieć pewność, że inne państwa będą inwestować. Gaz norweski nie jest gazem tańszym. To jest drogi gaz, musimy liczyć pieniądze Polaków. Dlatego szukamy przede wszystkim dzisiaj tych własnych źródeł

- mówił.

Tusk szeroko odniósł się również do problemów Polski z afrykańskim pomorem świń:

Wykryte to zostało u dwóch dzików u naszej granicy. Nie ma żadnej informacji, by trzoda chlewna była zakażona tą chorobą. Zbudowaliśmy dobrą reputację, jeśli chodzi o polską wieprzowinę i zależy nam na tym, by nie było dezinformacji: nie ma problemu polskiego mięsa. Są ostre reguły weterynaryjne, ale te dwa dziki to były odosobnione przypadki

- zapewniał Tusk, dodając, że trzeba działać na rzecz tych, co ponieśli straty.

Premier mówił, że ma w tej sprawie wsparcie Komisji Europejskiej.

To co dla mnie najważniejsze deklaracja ze strony przedstawiciela KE – będziemy starali się zmniejszać tę strefę buforową, by ewentualne obostrzenia dotyczyły jak najmniejszej ilości hodowców i producentów. Będziemy starali się przeprowadzić tę operację z jak najmniejszymi stratami dla rolników. (...) Jesteśmy świadkami ciągłych prób naruszania tej solidarności. Są tacy, którzy chcą wykorzystać fakt, że Litwa i Polska są krajami, gdzie stwierdzono obecnosć tego wirusa. Mamy wsparcie instytucji europejskich – będziemy działać tak, by do łamania tej solidarności nie dochodziło. To jedno z głównych zadań dla nowego ministra

- stwierdził.

Każdy myśli o swoim interesie. Natomiast o to, by Europa była solidarna, muszą zadbać instytucje. Nie wierzę w dobre intencje tych, któży zarabiają na wieprzowinie w Austrii, Francji czy Polsce. (…) Albo wieprzowina europejska jest zła i musimy ponosić tego skutki, albo jest dobra i nie możemy pozwolić na stygmatyzowanie polskiej wieprzowiny

- deklarował.

Szef rządu dodał, że "jeśli ktoś ulega propagandzie, to robi krzywdę polskim rolnikom" i że nie ma żadnego powodu, by nie jeść polskiej wieprzowiny.

Krótko odniósł się też do przyszłości Bartosza Arłukowicza. Premier zapewnił, że minister zdrowia w przyszłym tygodniu zaprezentuje swoje pomysły na skrócenie kolejek do lekarzy, choć - jak podkreślił Tusk - nie jest to łatwa sprawa.

Chcemy, by w najbliższej przyszłości żaden lekarz w Polsce nie mógł powiedzieć pacjentowi choremu na raka, że jest limit finansowy i nie ma pieniędzy. Ten problem rozwiążemy definitywnie

- obiecał.

Pytany przez dziennikarzy o ustalenie list wyborczych Platformy do PE, Tusk odparł:

W wyborach do europarlamentu nie chodzi o interesy tego czy innego miasta, czy województwa. To interesy Polski jako całości. Decyzje PE dotyczą kieszeni i życia każdego z nas, ale nie w wymiarze regionalnym. Z czystym sumieniem mogę rekomendować Jacka Rostowskiego jako lidera tej listy, bo to jedna z najwybitniejszych głów, jeśli chodzi o finanse. Nikt nie kocha ministra finansów, w żadnym kraju

- mówił w kontekście nominacji Jacka Rostowskiego.

Po czym niespodziewanie dodał:

Modlić się trzeba, by konflikt nie rozlał się zbyt szeroko i nie był zbyt romantyczny. Ten rok pokaże, jak mądrą politykę prowadził Rostowski. To postać wybitna, ale nie zawsze lubiana

- ubolewał Tusk, dodając, że bliskie i mocne więzi w Europie wydają się bardzo istotne w kontekście rosyjskiej inwazji.

Odniósł się też do kwestii politycznego transferu Michała Kamińskiego:

Mam duże serce i ponieważ chodzi o bardzo poważne sprawy, staram się nie obrażać na ludzi. Dla mnie ważne jest to, że nawet ci, którzy byli krytyczni, dziś wyraźnie widzą, że jeśli ktoś na serio myśli o bezpiecznej Polsce w kontekście zagrożenia wojną, realnego zagrożenia konfliktem zbrojnym, to to, że niektórzy otwierają szerzej oczy i widzą, że bezpiecznym wariantem dla Polski jest szanowana Polska w bezpiecznej Europie i że najlepiej zagwarantuje to Platforma....

- mówił.

Premier podkreślił, że jest otwarty na inne transfery:

Są potrzebni, by pokazać, że szerokie centrum jakim jest Platforma, nadal jest otwarte. Każdy, kto chce pomóc polskiemu rządowi w tej krytycznej sytuacji na świecie, będzie traktowany serdecznie, a ja jestem w stanie zapomnieć złośliwości pod moim adresem

- mówił Tusk.

svl

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.