Ubiegły rok był rekordowy… niestety pod względem ustawiania przetargów i zatrzymania podejrzanych o korupcję

sxc.huu
sxc.huu

Niechlubną łapówkową statystykę przytacza dziennik.pl. Tylko dwie ujawnione olbrzymie afery wysuwają rok ubiegły na czoło klasyfikacji.

Dwie zeszłoroczne afery przetargowe przykryły swoją wielkością i – nie bójmy się tego słowa – rozmachem każdą wcześniejszą. Mowa o tej drogowej (zmowa wykonawców autostrad) i informatycznej (korupcja przy budowie systemów w MSW i KGP). Doprowadziły one do zatrzymania kilkunastu urzędników i przedsiębiorców, a także wstrzymania wypłaty dotacji unijnych

- czytamy w dziennik.pl.

Według dziennika „to tylko wierzchołek góry lodowej”.

Pod nim kryje się mnóstwo innych, mniejszego kalibru nieprawidłowości przy zamówieniach publicznych. W ubiegłym roku w zasadzie nie było tygodnia bez zatrzymań, stawiania zarzutów korupcyjnych, skarg do prokuratury na ustawianie przetargów czy orzeczeń Krajowej Izby Odwoławczej o ich organizowaniu niezgodnie z prawem

- piszą dziennikarze, a świadczyć o tym mają choćby statystyki policji.

W 2013 r. stwierdzono aż 65 przypadków złamania art. 305 kodeksu karnego penalizującego udaremnienie przetargu. Mowa w tym wypadku zarówno o takim działaniu, które prowadzi do celowego unieważnienia przetargu i/lub jego utrudnienia, jak i o zmowie przetargowej. Wszczętych postępowań z art. 305 było jeszcze więcej – aż 145. W jednej i drugiej kategorii możemy mówić o niechlubnych rekordach – w poprzednich latach stwierdzonych przestępstw było kilka, góra kilkanaście, a wszczynanych postępowań średnio 40–50 - tak mówia dane KGP.

źródło: dziennik.pl/Wuj

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych