Bezkarność Kuby wojewódzkiego dobiega końca. Salonowy ulubieniec, niczym niefrasobliwy chłopiec co rusz pozwala sobie na prymitywne żarty, ale najwyraźniej nadszedł czas wzięcia za nie odpowiedzialności. Wojewódzki odpowie przed wymiarem sprawiedliwości w dwóch sprawach. Akty oskarżenia dotyczące rasizmu są już w warszawskim sądzie - donosi Super Express.

Ostatnie skandaliczne zachowanie celebryty dotyczyło kpin z ofiar mordercy-pedofila Mariusza Trynkiewicza. Choć zarzutów prawnych jeszcze się nie doczekał, został za to oceniony bardzo jednoznacznie.

CZYTAJ WIĘCEJ:

"To skur...el! Jak tak można?!" Ojciec ofiary Trynkiewicza wściekły po rynsztokowych żartach Wojewódzkiego. A Agora staje w obronie 51-letniego trefnisia...

Ziemkiewicz ostro o Wojewódzkim: "To jeden z najbardziej lizusowskich przydupasów władzy, który wpełza jej między pośladki"

To jednak nie pierwszy rynsztokowy popis Wojewódzkiego. W 2011 roku w jednej z audycji radiowych kpił z koloru skóry rzecznika Generalnej Inspekcji Transportu Drogowego Alvina Gajadhura, który jest urodzonym w Polsce synem Polki i Hindusa.

Zadzwońmy teraz do murzyna

- mówił, a na antenie padły takie zwroty jak "krajowy rejestr murzynów" czy "audycję dzisiejszą sponsoruje warszawski oddział Ku-Klux-Klanu".

Nie trzeba było czekać długo na kolejny popis arogancji. Tym razem nie spodobały mu się pracujące w Polsce Ukrainki, z których skandalicznie szydził wspólnie ze swoim redakcyjnym kolegą Michałem Figurskim.

Jak się okazuje, śledczy uznali że Wojewódzki w obu sprawach naruszył artykuł 257 Kodeksu karnego i otrzymał zarzut publicznego znieważenia na tle rasowym. Grozi mu kara do 3 lat więzienia.

Sprawa o obrazę Gajadhura miała się odbyć w grudniu. Wojewódzki nie stawił się jednak w sądzie i posiedzenie przełożono na początek marca. Termin rozprawy ws. Ukrainek nie został jeszcze ustalony.

Czy Wojewódzki odpowie też za bezczeszczenie symboli narodowych, po tym jak w jednym ze swoich programów umieścił polską flagę w psiej kupie?

 

mall / Super Express