Joanna Lichocka o propozycji debaty z Tuskiem: "Z chłystkiem się nie rozmawia. Sorry, taki mamy język"

PAP/Szymon Niedziałek
PAP/Szymon Niedziałek

Ulubiony motyw propagandy PO to ten, że Jarosław Kaczyński unika debaty z Donaldem Tuskiem, tchórzy przed nim. Pozwala to całkowicie uniknąć merytorycznej reakcji na program PiS‑u i przesunięcie dyskusji na rozważania, czy debata będzie, czy nie

- pisze na łamach "Gazety Polskiej Codziennie" Joanna Lichocka.

Publicystka przyznaje rację prof. Jadwidze Staniszkis, która w rozmowie z wPolityce.pl przekonywała, że to pomysł pozbawiony sensu.

CZYTAJ WIĘCEJ: Prof. Staniszkis o propozycji debaty: „Skutki rządów mówią same za siebie. Z Tuskiem nie ma już sensu rozmawiać”. NASZ WYWIAD

Nie będę używała słowa, które dzięki Małgorzacie Tusk robi furorę w potocznym określaniu premiera. Zastąpię je (sorry, taki mamy język) nieco, tylko nieco bardziej uprzejmym, ale równie uprawnionym. Z chłystkiem się nie rozmawia

- pisze Lichocka.

Publicystka "GPC" przekonuje również, że wrzutka Donalda Tuska i Platformy nie utrzymałaby się na powierzchni, gdyby nie pomoc prorządowych mediów.

Prostactwo zabiegu nie udałoby się, gdyby nie rządowi dziennikarze, którzy w telewizjach podporządkowanych władzy pytają, czy Jarosław Kaczyński zgodzi się na debatę, czy nie

- podkreśla Lichocka.

lw, "Gazeta Polska Codziennie"

 

 

 

 

----------------------------------------------------------

----------------------------------------------------------

Kup książkę wSklepiku.pl!

"Alfabet Seawolfa" autorstwa Tomasza Mierzwińskiego.Polecamy!

Alfabet Seawolfa

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.