Wzruszające słowa Kamila Stocha. Złoto dedykuje żonie: "Za to, że nie ma mnie, kiedy mnie potrzebuje... Za wszystko jej dziękuję"

Fot. wPolityce.pl
Fot. wPolityce.pl

Zastanawiam się czy to się dzieje naprawdę czy to po prostu mi się śni. Niesamowite!

- mówił Kamil Stoch na antenie TVP 1 po zdobyciu drugiego złotego medalu Igrzysk Olimpijskich w Soczi w skokach narciarskich, tym razem na dużej skoczni.

Mistrz dodał, że nie analizuje swojego sukcesu w kategoriach historycznych, ale skupia się na radości ze zwycięstwa. Swój drugi skok ocenił jako "katastrofę".

Dzisiaj denerwowałem się dużo bardziej niż na skoczni normalnej, ale na szczęście wszystko się dobrze skończyło. Zawsze staram się skakać najlepiej jak potrafię, dzisiaj popełniłem kilka błędów, zwłaszcza w tym drugim skoku, ale wygrałem zawodu więc wolno mi było

- zażartował.

Stoch gratulował też Zbigniewowi Bródce, dzisiejszemu mistrzowi olimpijskiemu w łyżwiarstwie szybkim na 1500 metrów i tak odpowiedział na pytanie o to komu dedykuje dzisiejszy medal:

Dzisiaj zadedykuję go żonie. Za to, że nie ma mnie wtedy, kiedy ona mnie potrzebuje, za to, że nie ma mnie wtedy, kiedy chciałaby żebym był, za to, że nie ma mnie wtedy, kiedy ja bym sobie tego życzył. Za to wszystko jej dziękuję

- mówił wzruszająco Kamil Stoch, trzeci w historii podwójny mistrz olimpijski w skokach narciarskich.

gim, źródło: TVP

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych