Miażdżący raport NIK ws. łupków i opieszałość rządu. "Bliżej" o polskiej szansie energetycznej. Naimski: "Optymizm Tuska zakończył się wejściem ABW do budynku..."

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. wPolityce.pl/TVP Info
Fot. wPolityce.pl/TVP Info

Już w 2014 będziemy zarabiać na polskich łupkach

- obiecywał premier Tusk podczas kampanii wyborczej w 2011 r. Odwierty gazu miały być priorytetem, a spodziewane zyski gwarantować nasze emerytury.

Dziś, zamiast gazu, mamy miażdżący raport NIK krytykujący bezczynność rządu. Co poszło nie tak? I dlaczego? Na te pytania w programie "Bliżej" Jana Pospieszalskiego próbowali odpowiedzieć Piotr Woźniak (b. minister gospodarki), Piotr Naimski (PiS) i Andrzej Czerwiński (PO).

Na początku programu przypomniano wypowiedź Donalda Tuska z 2011 roku. Czerwiński przyznał, że wszystkim w rządzie udzielał się wówczas "hurraoptymizm".

Piotr Woźniak przekonywał, że ze sprawą gazu łupkowego w Polsce nie dzieje się najlepiej:

Tego typu zapowiedzi i optymizm są uzasadnione - złoża są, gaz się pokazuje w większych albo mniejszych ilości, ale nie można zaprzepaścić szansy, byśmy ustanowili instytucje do tego. (...) NIK wytknęła nam szereg błędów - instytucje są absolutnie kluczowe, by zapanować nad tym procesem, który prędzej lub później się wydarzy

- ocenił.

W programie przytoczono również opinię Janusza Kowalskiego, eksperta ds. energetyki:

NIK przeprowadziła kontrolę wszystkich organów administracji państwa tej sprawie. I w istocie raport jest aktem oskarżenia wobec koalicji PO-PSL i premiera Tuska, który od 2007 roku nie potrafi stworzyć ram finansowo-prawnych i modelu funkcjonowania gazu łupkowego w Polsce, po to by zachęcić zagraniczne firmy do wydobycia.

- podkreślał Kowalski, dodając, że pozostaje także kwestia instytucji.

Woźniak dodawał:

Prawo, które mamy i procedury były powierzchowne, które stwarzały ryzyko korupcji. Prawie całe kierownictwo urzędu, który wydaje koncesje zostało zgarnięte przez organa śledcze. (...) Te zmiany w prawie, które zdążyłem zaprojektować i pozostawiłem w sposób komplementarny

- ocenił.

A Piotr Naimski przypomniał, jak skończył się optymizm premiera Tuska w tej sprawie:

Optymizm Tuska był wyrażony po 4 latach funkcjonowania i po wydaniu ponad 100 koncesji na poszukiwania gazu łupkowego w Polsce. To wszystko zakończyło się wejściem ABW do budynku, a także zmianami personalnymi w Ministerstwie Środowiska, które jest odpowiedzialne za to wszystko. W pierwszych dniach kolejnej kadencji Sejmu PiS złożyło projekt ustawy węglowodorowej, a równocześnie w MŚ są podejmowane prace nad legislacją z tym samym celem. Okazuje się, że mamy dwa lata za sobą, nasz projekt jest nieruszony, a projekt resortu środowiska - którego rząd Tuska nie był w stanie "skonsultować wewnętrznie" - jest dekonstruowany na naszych oczach

- tłumaczył poseł PIS.

Z kolei polityk Platformy Obywatelskiej zapewniał, że cała sprawa jest pod kontrolą rządu:

To, że mamy zamieszanie decyzyjne to wynik zaszłości wieloletnich, bo generalnie teraz, na dzisiaj, odpowiedzialność za surowce leży w Ministerstwie Gospodarki, ale do powiedzenia mają inne resorty... To różne często interesy...

- ubolewał Czerwiński.

A Naimski dodawał:

Polska przez złe prawo, które reguluje wydobycie tych środków, dużo traci. Inwestorzy, którzy chcą mieć uregulowane otoczenie, czekają, a inni się wynoszą. Mamy wiedzę, że gaz łupkowy jest, ale moment, gdy zaczniemy mieć zyski, odsuwa się w czasie. A każdy stracony rok odkłada się kilkuletnim opóźnieniem

- przekonywał.

Piotr Woźniak podkreślił z kolei istotę operatora narodowego, z którego rząd Tuska zrezygnował:

Jedna rzecz jest niesłychanie ważna. Wyjęcie operatora narodowego robi niesłychaną dziurę w całym systemie, bo - przypomnę - operator narodowy funkcjonuje w trzech krajach europejskich, które są nett eksporterem gazu ziemnego: Norwegii, Danii i Holandii. (...) Ogromnym partnerem w rozmowach byli przedstawiciele MSZ. Każdy resort upatruje negatywne albo pozytywne skutki i zabiera głos. Operator narodowy gwarantuje dostęp do informacji jako współwłaściciel złoża, koncesji. (...) Na państwie spoczywa absolutnie niezbywalny obowiązek zarządzania tym dobrem nie w imieniu spółki, ale państwa

- ocenił.

Całość programu można zobaczyć na stronach internetowych TVP. Polecamy!

svl

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych