Przy obecnych podziałach i przeroście administracyjnym Bośnia i Hercegowina jako państwo nie przetrwa - podkreślił katolicki arcybiskup Sarajewa kard. Vinko Puljić w rozmowie z włoską agencją SIR, tuż po spotkaniu w Zagrzebiu z prezydentem Chorwacji Ivo Josipoviciem i burmistrzem Sarajewa, Milanem Bandiciem.
Kardynał nawiązał m.in. do zamieszek, które wybuchły 5 lutego w bośniackiej stolicy. Tysiące ludzi demonstrowały przeciw bezrobociu, korupcji i nieskuteczności klasy politycznej, która opóźnia reformy w kraju.
Obecny rząd nie chce słuchać narodu, który protestuje
– stwierdził metropolita Sarajewa. Jednocześnie zaznaczył, że reakcja tłumu jest niszczycielska, nieprowadząca do żadnego pozytywnego wyniku.
Jest to niszczenie, nie mające nic wspólnego z protestami demokratycznymi, dlatego wezwałem manifestantów do uspokojenia
– dodał purpurat.
Jego zdaniem, „wyjściem z tej sytuacji jest doprowadzenie do nowych wyborów nawet przy pomocy wspólnoty międzynarodowej”.
Obecny system polityczny nie jest w stanie odpowiedzieć na słuszne żądania ludzi, którzy pragną jedynie państwa, w którym wszyscy obywatele mają równe prawa, w którym działają wymiar sprawiedliwości, służba zdrowia i szkolnictwo, państwa, które ma swoje programy opieki społecznej, kształcenia i pracy
– zaznaczył kard. Puljić.
Podkreślił, że protesty społeczne są następstwem wyborów z 2012 roku, a przede wszystkim – Układu z Dayton z listopada 1995 roku, który wprawdzie zakończył ponad 3,5-letnią wojnę, ale „nie przyczynił się do zbudowania demokracji i pokojowego współżycia”. Kardynał zwrócił uwagę, że dokument ten utrwalił podział kraju według kryteriów etnicznych, co raczej obojętnie przyjęła wspólnota międzynarodowa.
W kraju wskaźnik bezrobocia dochodzi – według danych oficjalnych – do 30 proc., ale wśród młodzieży jest on dwukrotnie wyższy. W samym tylko kantonie Tuzla w północno-wschodniej Bośni na 100 tys. bezrobotnych przypada zaledwie 80 tys. zatrudnionych. Wielu analityków uważa obecnie Bośnię i Hercegowinę za „czerwoną latarnię” wśród państw dawnej Jugosławii oczekujących na wstąpienie do Unii Europejskiej.
Również biskup Banja Luki Franjo Komarica w wywiadzie telewizyjnym podkreślił potrzebę powołania nowej ekipy rządzącej. Według niego ten, kto nie przyczynia się do postępu kraju, nie może pozostawać przy władzy.
Podpalenia i przemoc, do jakich doszło w ostatnich dniach, są także skutkiem złego wychowania i wadliwego systemu oświatowego
– stwierdził biskup. Dodał, że „wobec tego nikt nie powinien być zaskoczony, jeśli dojdzie do dalszego pogorszenia sytuacji”.
ryb, KAI
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/185637-arcybiskup-sarajewa-w-obecnym-stanie-bosnia-i-hercegowina-jako-panstwo-nie-przetrwa-rzad-nie-chce-bowiem-sluchac-narodu-ktory-protestuje