Frasyniuk: "Apeluję do wszystkich, także do taksówkarzy: nie wpuszczajcie ministra, bo wam coś zostawi - albo dług publiczny, albo pornografię albo szczątki ludzkie"

Mam wrażenie, że wszyscy wariujemy. Zajmujemy się przez tydzień świrem, który się nazywa bestią. Wariuje całe państwo, wydaje akty prawne sprzeczne z Konstytucją

- powiedział na antenie TVN24. Władysław Frasyniuk były opozycjonista, były przewodniczący Unii Wolności i Partii Demokratycznej.

Wspominał, że gasił w 1989 roku bunty w trzech więzieniach, na prośbę Tadeusza Mazowieckiego. Do buntów doszło podczas oczekiwania więźniów na amnestię. Jak podkreślił Frasyniuk, były one sprowokowane przez strażników.

Jego zdaniem należy się cieszyć, że Polska zniosła karę śmierci. Zabrakło jednak wyobraźni i należało tę karę śmierci zamienić na dożywocie. W czasie, gdy nastąpiła amnestia Frasyniuk także przebywał w więzieniu.

Skorzystałem dwa razy z amnestii i raz zostałem wypuszczony z więzienia nielegalnie. Mam wrażenie, że dzisiejsze państwo postępuje dokładnie tak, jak państwo PRL-wskie, dlatego że amnestia nie obejmowała recydywistów. Ja byłem wtedy recydywistą i wyszedłem na mocy tzw. listy Kiszczaka. Mam wrażenie, że dzisiaj państwo doszło do wniosku, że gen. Kiszczak to jest fantastyczny pierwowzór tworzenia prawa i postanowiło zrobić listę bestii w Polsce i na jej mocy nie wypuścić, a przejąć

- powiedział Frasyniuk.

Jego zdaniem ustawa o bestiach to "kompletny populizm".

Jak patrzę na polityków, którzy uchwalają ustawę, która jako żywo przypomina sowieckie prawo, to jest to tak żenujący populizm, że ja się wstydzę, mimo że jestem poza polityką. To jest ustawa głęboko sprzeczna z Konstytucją. Nie jestem zwolennikiem, żeby pan Trynkiewicz opuścił więzienie, to jest niesłychanie niebezpieczny przestępca, ale na Boga, państwo musi się kierować prawem, a nie emocjami

- podkreślił, wskazując że jego zdaniem niezwykle pozytywnie zachował się sąd, który nie uległ presji.

Tej presji uległ jednak polski parlament, polski rząd, polski prezydent, co jest szokujące. Najważniejszym zadaniem prezydenta jest strzeżenie spójności prawa z Konstytucją. W sprawie Trynkiewicza jest ogromna presja

- mówił, podkreślając że na jednego psychologa i sąd, którzy nie ulegli, patrzy z podziwem, ale i z obawą, ponieważ moc tej presji jest potężna.

W opinii Frasyniuka, nie ma pewności czy Trynkiewicz nie popełni zbrodni ponownie, ale to niczego nie usprawiedliwia, ponieważ stała się rzecz znacznie gorsza.

Jaką pani ma pewność, że jak pani wpuści ministra sprawiedliwości do mieszkania, to pani nie zostawi marihualny, pornografii dziecięcej albo szczątków ludzkich? Żyjemy w takim państwie Sorry, to jest taka kompromitacja, że głowa boli

- powiedział i dodał:

A Baraninę potrafili uśpić? Potrafili powiesić Baraninę? No, to przepraszam bardzo, o jakim państwie opowiadamy? Dzisiaj się obudziliśmy, na pięć minut przed wypuszczeniem groźnego bandziora? Dość tej naiwności

- mówił wstrząśnięty Frasyniuk. Jak podkreślał, w polskich więzieniach albo się trzyma się człowieka 25 lat nie bardzo wiedząc co z nich zrobić, choć jak się okazuje dwa lata temu zgłosił się dobrowolnie na leczenie psychiatryczne.

O Trynkiewiczu nic nie wiemy. A z drugiej strony powiesili się w więzieniu groźni przestępcy, sami, głównie po to, żeby nie sypać. Wyrzut sumienia ich powiesił na tych liniach? Nie udawajmy naiwnych

- krzyczał Frasyniuk. Podkreślił, że nawet w sprawie takiego zbrodniarza, jak Trynkiewicz prawo ma wziąć górę, a nie emocje.

Zapytany wprost o to, czy uważa że minister Biernacki mógł się posunąć do tego, aby służba więzienna podrzuciła materiały Trynkiewiczowi, odparł:

To nawet nie chodzi o podrzucenie. Minister stanął przed kamerami i ogłosił, że jest pornografia dziecięca i szczątki ludzkie. Uważam, że Donald Tusk powinien go wyrzucić wczoraj. W momencie, gdy prokuratura stwierdziła, że nie było ani pornografii ani szczątków ludzkich, minister Biernacki powinien przestać funkcjonować jako minister.

Apeluję do wszystkich, także do taksówkarzy: nie wpuszczajcie ministra, bo wam coś zostawi - albo dług publiczny, albo pornografię albo szczątki ludzkie

- irytował się Frasyniuk.

Jak można żyć w państwie prawa, w którym jest ryzyko, że minister sprawiedliwości podrzuci podrzuci marihuanę? Jeśli cel uświęca środki, to żyjemy głęboko w PRL-u

- ciągnął.

Argumentację, że gdyby miał to podrzucić minister, nie byłaby to miękka pornografia a twarda, skwitował krótko:

Okoliczność łagodząca dla ministra: idiota. Gdyby był bystry i kompetentny, wrzuciłby tam pornografię dziecięcą, a nie pokazałby zdjęcia Trynkiewicza z dzieciństwa. To jest okoliczność łagodząca: idiota. Nic dobrego o ministrze nie powiem. Kompromituje państwo.

Frasyniuk podkreślił, że konieczna jest głęboka zmiana w zapisach o Trybunale Konstytucyjnym, ponieważ ta sprawa musi zostać podjęta natychmiast. W przeciwnym razie potężna presja będzie oddziaływać na sądy i służby więzienne.

Jeśli prezydent popełnił błąd podpisując tę ustawę, to może go naprawić tylko wtedy, gdy jeszcze dziś podpisze wniosek do Trybunału Konstytucyjnego, żebyśmy mieli pewność że działamy zgodnie z Konstytucją

- dodał.

Frasyniuk przyznał, że 25 lat temu popełniono błąd, nie przewidując skutków prawnych. Przypomniał jednak, że wtedy państwo było w ruinie i walczyło z wieloma sprawami, również z tym, żeby w kasie państwa nie zabrakło pieniędzy i żeby Polska nie była bankrutem.Od tamtej pory minęło jednak sporo czasu.

Przez 25 lat nie zrobiliśmy nic w tej sprawie. Na kolanie napisano ustawę, a państwo bierze udział w tym, żeby fabrykować dowody i zatrzymać faceta w więzieniu

- stwierdził.

 

mall

 

 

 

 

 

--------------------------------------------------------------

--------------------------------------------------------------

Do nabycia wSklepiku.pl!

"W przededniu końca świata"

W przededniu końca świata

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.