Rząd Tuska się rozrasta. Dołączają kolejni pełnomocnicy. Jest ich już osiemnastu

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
PAP/epa
PAP/epa

Równe traktowanie, a nawet estetyka wnętrz. Przybywa zadań, do których ekipa Donalda Tuska powołuje koordynatorów – informuje „Rzeczpospolita”.

Według gazety pełnomocników przybywa w szybkim tempie. Rząd i premier mają już ich w sumie 18, z czego aż pięciu powołano w dwóch ostatnich latach. Pełnomocników miały też wcześniejsze rządy, przykładowo ds. osób niepełnosprawnych i równego traktowania. Jednak gabinet Tuska szybko zaczął ustanawiać kolejnych.

Moim celem jest stworzenie wspólnego systemu finansowania dróg krajowych i samorządowych

– mówi Zbigniew Rynasiewicz, poseł PO i wiceminister infrastruktury. Pod koniec listopada 2013 r. objął nowe stanowisko: pełnomocnika rządu ds. zarządzania infrastrukturą drogową.

Pełnomocników zaczęło przybywać w 2007 roku. Wówczas rząd Tuska na pełnomocnika ds. dialogu międzynarodowego powołał Władysława Bartoszewskiego. Opozycja odczytała to jako spłatę długów za poparcie dla PO w kampanii. Później powstały stanowiska m.in. pełnomocników ds. Muzeum II Wojny Światowej, energetyki jądrowej lub deregulacji gospodarczych. Później doszli do tego pełnomocnik ds. wprowadzenia euro oraz pełnomocnik ds. programu informacji o nieruchomościach.

Kolejne stanowiska powstają w szybkim tempie. Na dzień przed powołaniem Rynasiewicza rząd ustanowił pełnomocnika ds. polityki klimatycznej, kilka miesięcy wcześniej – ds. informacji i edukacji finansowej

- pisze Rzeczpospolita.

Ministerstwa twierdzą, że pełnomocnicy rządu nie generują dodatkowych kosztów, bo zazwyczaj pełnią jednocześnie funkcje wiceministrów i wzorowo wywiązują się ze swoich zadań. Jednak zdaniem posła SLD Ryszarda Zbrzyznego to fikcja.

Dokładanie urzędnikom zadań skutkuje tym, że ich pracę musi wykonać kto inny

– tłumaczy.

Według posła PiS Andrzeja Adamczyka zjawisko powoływania nowych pełnomocników wymknęło się już spod kontroli.

W Sejmie mówi się, że rząd ma zamiar powołać wkrótce pełnomocnika ds. kurzu w Podgórzu

– ironizuje i zauważa, że takie stanowiska coraz częściej tworzy nie tylko rząd, ale też poszczególne ministerstwa.

Według „Rz” w 2013 roku szef MSW powołał pełnomocnika ministra ds. równego traktowania w służbach mundurowych, a minister sprawiedliwości – ds. konstytucyjnych praw rodziny. Aż ośmiu pełnomocników ma szef MSZ, w tym nawet ds. estetyki wnętrz budynków. Jest nim znany malarz Krzysztof Augustin. Czym się zajmują?

Wciąż mamy za mały udział ruchu rowerowego w ruchu ogólnym. Pracuję nad m.in. zalegalizowaniem jazdy na rowerze pod prąd na ulicach o spokojnym ruchu

– wyjaśnia Łukasz Puchalski, który w październiku 2013 r. został rowerowym pełnomocnikiem ministra transportu.

Z wysoką oceną pełnomocników zdecydowanie nie zgadza się poseł PiS Andrzej Adamczyk.

Rząd powołuje ich, by stworzyć iluzję, że będzie w sposób szczególny zajmował się konkretnym zjawiskiem. Dowodem na to, że niewiele ma to wspólnego ze skutecznością, są efekty pracy Julii Pitery

– komentuje.

Posłanka PO w 2007 roku została pełnomocnikiem ds. walki z korupcją, jednak zdaniem opozycji jej jedynym osiągnięciem jest wykrycie afery z dorszem za 8,16 zł zakupionym przez ministra PiS ze służbowych pieniędzy.

Ryb

 

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych