Tusk i Komorowski chwalą Okrągły Stół: „To wydarzenie pomogło Polsce zbudować demokrację bez przelewu krwi”

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. PAP/Jan Bogacz
fot. PAP/Jan Bogacz

Donald Tusk chciałby, aby wszyscy Polacy docenili 25. rocznicę Okrągłego Stołu. To wydarzenie pomogło Polsce zbudować demokrację bez przelewu krwi i bez przemocy - powiedział premier.

Szef polskiego rządu przebywa z jednodniową wizytą w stolicy Mołdawii, gdzie z szefem rządu Mołdawii Iurie Leancą omawia kwestię europejskiej perspektywy dla tego kraju oraz kryzys polityczny na Ukrainie.

W czwartek przypada 25. rocznica rozpoczęcia obrad Okrągłego Stołu. Tusk był w związku z tym pytany, czy na Ukrainie jest szansa doprowadzenia do podobnego dialogu władzy z opozycją odparł, że z polskiego doświadczenia płynie lekcja bezdyskusyjna. Jak podkreślił, nawet gdy konflikt polityczny wydaje się trudny do rozwiązania to "dialog i rozmowa są zawsze lepsze od przemocy".

Uważam, że ta rocznica to nie jest powód, abyśmy eksportowali polskie doświadczenia, każdy musi sam zbudować własny pomysł i sposób na rozwiązywanie problemów. Ale ta lekcja o wyższości dialogu nad przemocą jest moim zdaniem absolutnie uniwersalna

- podkreślił.

Dlatego też chciałbym, aby wszyscy Polacy docenili tę rocznicę, bo ona pomogła Polsce zbudować demokrację bez przelewu krwi i bez przemocy

- zaznaczył.

Wicemarszałkowie Sejmu Jerzy Wenderlich (SLD) i Cezary Grabarczyk (PO) przygotowali projekt uchwały z okazji 25. rocznicy obrad Okrągłego Stołu. Prawdopodobnie uchwała nie będzie jednak przyjęta na tym posiedzeniu Sejmu, bo klub Solidarnej Polski nie zgadza się na jej obecny kształt. Intencją Prezydium Sejmu było zaś, by uchwała została przyjęta przez aklamację.

O rocznicy Okrągłego Stołu dużo mówił prezydent RP.

Odzyskanie wolności, które trudno sobie wyobrazić bez obrad przy Okrągłym Stole, tak naprawdę dokonało się w wyniku decyzji narodu wyrażonej w wyborach 4 czerwca 1989 r.

- powiedział Bronisław Komorowski.

Kiedy rozmawiamy o rozwiązaniach uzyskanych nie na drodze rewolucyjnej, lecz na drodze dialogu i kompromisu, nasze myśli zwracają się ku Ukrainie. Tam widać także problem narastającego konfliktu trudnego, ale koniecznego do rozwiązania na drodze, jeśli nie pełnego porozumienia, to świadomego samoograniczenia swoich własnych aspiracji i szukania rozwiązań, które państwo i naród mogłyby uchronić przed dramatycznymi konsekwencjami eskalacji konfliktu

- podkreślił Komorowski podczas debaty "Okrągły Stół z perspektywy ćwierćwiecza", zorganizowanej w Pałacu Prezydenckim.

Tak było i wtedy, 25 lat temu. (...) Obie strony, ówczesny obóz władzy i obóz Solidarności, siadły do Okrągłego Stołu m.in. dlatego, że były potwornie zmęczone, wyczerpane, bez szansy na uzyskanie szybkich rozstrzygnięć i zwycięstwa zgodnie ze swoimi marzeniami, oczekiwaniami. (...) Te obrady nie były skazane na sukces. Więcej, było tak, że każda ze stron zupełnie inaczej definiowała cele i zupełnie inaczej rozumiała sukces".

– zaznaczył prezydent.

Jak przypomniał, na to, aby Okrągły Stół uznać za fundament polskiej wolności, nie zgadza się Lech Wałęsa. Prezydent przytoczył też słowa przewodniczącego obrad Okrągłego Stołu gen. Czesława Kiszczaka:

Na pewno nie chcieliśmy oddać władzy. Chcieliśmy wciągnąć opozycję do współrządzenia i współodpowiedzialności za kraj.

Komorowski podkreślił, że warto o tym pamiętać, bo "czasami wśród tych różnych mitów jest budowany mit świadomego przekazania władzy".

Z punktu widzenia budowania trzeźwej oceny, co na polskiej drodze do wolności było najważniejszym etapem, trudno się nie zgodzić z tezą, że wyniki Okrągłego Stołu, ba, nawet sam fakt dojścia do tego, jest niezwykle ważnym etapem zbliżającym Polskę i Polaków do rozstrzygnięć pozytywnych

- mówił.

Zdaniem prezydenta warto rozmawiać przede wszystkim o tym, jakie były skutki, nie jakie przyczyny, samej debaty przy Okrągłym Stole i zawartego wtedy kompromisu.

W moim przekonaniu słusznie jest często określany jako kompromis zawarty przez ówczesne elity, elitę władzy i elitę solidarnościową

- zaznaczył.

W ocenie Komorowskiego "proces odzyskiwania wolności, który bez obrad przy Okrągłym Stole trudno sobie wyobrazić, tak naprawdę dokonał się w wyniku decyzji narodu jako całości wyrażonej w wyborach 4 czerwca 1989 r.".

W debacie przy historycznym już okrągłym stole, który znajduje się w Pałacu Prezydenckim, uczestniczą historycy: prof. Andrzej Paczkowski i prof. Antoni Dudek oraz przedstawiciele nowego pokolenia: dr Karolina Wigura z pisma "Kultura Liberalna", dr Maciej Gdula z pisma "Krytyka Polityczna" oraz dr Michał Łuczewski jako reprezentant periodyka kulturalnego "44/ Czterdzieści i cztery". Debatę prowadzi Michał Szułdrzyński z "Rzeczpospolitej".

Spotkanie odbywa się w ramach cyklu debat "Idee Nowego Wieku" z udziałem przedstawicieli środowisk ideowych, które w dorosłe życie weszły po przemianach ustrojowych. Debaty organizowane są z inicjatywy i pod patronatem prezydenta Komorowskiego.

Obrady Okrągłego Stoły toczyły się od 6 lutego do 5 kwietnia 1989 r. Do negocjacji przystąpili przedstawiciele władz PRL, opozycji solidarnościowej oraz strony kościelnej. Rozmowy odbywały się w kilku miejscach, a rozpoczęły i zakończyły się w pałacu przy Krakowskim Przedmieściu w Warszawie.

PAP/JKUB

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych