Katolicki Instytut Praw Człowieka i Episkopat USA miażdżą raport ONZ

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. sxc.hu
fot. sxc.hu

Szef Katolickiego Instytutu Praw Człowieka i Rodziny (C-FAM) z siedzibami w Nowym Jorku i Waszyngtonie, zaapelował o wyrażanie jednoznacznego protestu w sprawie raportu Komitetu Narodów Zjednoczonych ds. Praw Dziecka w Genewie apeluje Austin Ruse. Zdaniem znanego obrońcy życia i rodzony, oenzetowscy autorzy dokumentu jednoznacznie nakazują Kościołowi katolickiemu, by zrezygnował ze swego nauczania w takich kwestiach jak antykoncepcja, aborcja czy homoseksualizm. „Komitet ONZ nakazuje Kościołowi, by pozwolił dzieciom na seks i aborcję” – streszcza dosadnie raport amerykański działacz.

Ruse przypomina, że „ten alarmujący, a nawet obrzydliwy raport” powstał po tym, jak przez 8 godzin Komitet przesłuchiwał przedstawicieli Watykanu. Zwraca też uwagę, że działania te są powiązane z kampanią, jaką zainicjowała pseudokatolicka, proaborcyjna organizacja "Catholics for Choice". Celem kampanii „See Change Campaign” jest usunięcie Stolicy Apostolskiej z Organizacji Narodów Zjednoczonych i zredukowanie statusu Stolicy Apostolskiej z obserwatora do zwykłej organizacji pozarządowej. W ten sposób ograniczony mógłby zostać wpływ głównego obrońcy życia i rodziny na kształt uchwalanych regulacji międzynarodowych. Wśród organizacji, którym najbardziej zależy na ograniczeniu roli Watykanu w tym międzynarodowym gremium Ruse wymienia takie wpływowe instytucje jak: Federacja Planowego Rodzicielstwa (PPF), proaborcyjna grupa Marie Stopes International, Centrum Praw Reprodukcyjnych i zajmująca się edukacją seksualną SIECUS (Sexuality Information and Education Council of the United States).

Ruse wzywa do wyrażenia swego stanowiska i włączenia się do kampanii w obronie Stolicy Apostolskiej przy ONZ. Swą deklarację poparcia można podpisać na stronie www.defendtheholysee.com. Jednocześnie zwraca uwagę, że deklarację poparcia mogą podpisywać nie tylko katolicy, ale ludzie różnych wyznań i religii, którym zależy na obronie wolności religijnej, życia i rodziny.

 

Stanowisko ONZ skrytykował też Episkopat USA.

Wykorzystywanie seksualne nieletnich jest grzechem oraz przestępstwem i żadna organizacja wypowiadająca się w tej sprawie nie może być w pełni z siebie zadowolona

– podkreśla w oświadczeniu dyrektor biura prasowego episkopatu amerykańskiego s. Mary Ann Walsh, podkreślając, że Kościół katolicki zrobił znacznie więcej niż jakakolwiek inna organizacja międzynarodowa, by zmierzyć się z problemem nadużyć seksualnych. Zaznacza też, że Kościół zamierza kontynuować swe działania na rzecz walki z problem przestępstw seksualnych, których ofiarami są dzieci.

Siostra Walsh przypomina, że liczba przestępstw seksualnych w USA popełnianych wobec nieletnich przez duchownych radykalnie spada. Ma to bowiem związek z wprowadzonymi w życie przez Kościół programami prewencyjnymi. W ich rezultacie dzieciom stworzono środowisko, w którym mogą czuć się bezpieczne. W 2012 na przykład diecezje i zakony prześwietliły dokładnie przeszłość, pod kątem możliwych przestępstw seksualnych, 99. proc. duchownych, 97 proc. nauczycieli, 95 proc. pracowników i 96 proc. wolontariuszy.

Siostra przypomina, że w każdej diecezji pracuje specjalna osoba, która pomaga ofiarom takich przestępstw oraz koordynator działań, mających zapobiec takim przypadkom w przyszłości.

Także Stolica Apostolska wykazała determinację w tej sprawie

– podkreśla s. Walsh i przypomina, ze bł. Jan Paweł II wprowadził zapisy do Kodeksu Prawa Kanonicznego zmieniające granicę wieku dojrzałości, umożliwiając w ten sposób ściganie większej ilości przestępstw seksualnych. Podobne działania kontynuowali jego następcy: Benedykt XVI, który wezwał episkopaty do stosowania zasad przeciwdziałania nadużyciom seksualnym w Kościele oraz Franciszek, który ostatnio zapowiedział powołanie komisji, która jeszcze bardziej wzmocni zasady radzenia sobie z tym problemem.

Według zakonnicy, poważną słabością raportu ONZ jest wyrażona w nim krytyka nauczania Kościoła, w szczególności jego sprzeciwu wobec homozwiązków, aborcji czy antykoncepcji. Krytyka wyrażona w dokumencie narusza, jak zauważa siostra, zasady ONZ wyrażone w Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka nakazujące bronić wolności religijnej.

Rzeczniczka episkopatu Stanów Zjednoczonych przyznaje, że należy docenić troskę o los wykorzystywanych dzieci, jaką przejawia agenda ONZ. Jednak Komitet byłby bardziej wiarygodny w swych działaniach, gdyby z równą determinacją bronił podstawowego prawa dziecka, jakim jest prawa do życia. Jej zdaniem promując aborcję, środki antykoncepcje, tzw. homomałżeństwa, Komitet „podkopuje swój szlachetny cel i zamienia troskę o dzieci na troskę o organizacje zajmujące się realizacją innych celów”.

„Co za zmarnowana okazja” – kończy gorzko swój komentarz s. Mary Ann Walsh.

 

CZYTAJ TAKŻE: No i wyszło szydło z ONZ-owskiego worka! Nie o żadne ofiary kato-pedofilów tu idzie. Gra toczy się o postęp genderowej rewolucji i złamanie autorytetu Kościoła

KAI/mall

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych