Na nic finansowanie przez UE najbiedniejszych regionów Polski. Paradoksalnie – różnica w bogactwie mieszkańców „Polski A” i „Polski B” powiększyła się

sxc.hu
sxc.hu

Niewiele dało wieloletnie finansowanie przez Unię Europejską najbiedniejszych regionów Polski. Paradoksalnie – różnica w bogactwie mieszkańców „Polska A”, a „Polski B” powiększyła się.

Według GUS statystyczne PKB na mieszkańca województw wschodnich w 2012 r. było niższe od tego w 2001 r. Jest to tym dziwniejsze – jak pisze portal „dziennik.pl”, że na wsparcie biedniejszych regionów kraju Unia dała więcej środków, niż otrzymały województwa zachodnie.

Zdaniem ekspertów winę za tę pogłębiającą się nierównowagę ponosi gorsza infrastruktura komunikacyjna na wschodzie Polski, co zniechęca do inwestowania tam firm przyzwyczajonych do działania pośród gęstej sieci drogowej i przy obecności szybkiego internetu.

Innym problemem „ściany wschodniej”, gdzie dominuje gospodarka rolna, jest niższa kultura biznesowa. Ludzie tam mieszkający nie mają bowiem doświadczenia pracy w korporacjach, czy dużych firmach.

Na dodatek ze statystyk tych wynika, że „Polska B” zaczyna się rozrastać i zajmować obszary tradycyjnie uznawane za „Polskę B”. Dotyczy to województw zachodniopomorskiego i opolskiego. W tym pierwszym przypadku przyczyną pogarszającej się sytuacji jest upadek miejscowego przemysłu, np. stoczniowego. W przypadku Opolszczyzny problemem jest wyludnianie się regionu.

Slaw/ dziennik.pl

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych