Lista Korwin-Gowin do Parlamentu Europejskiego? "Najwyższy Czas!" twierdzi, że trwają negocjacje

Fot. wPolityce.pl
Fot. wPolityce.pl

Czy możliwy jest wspólny start Polski Razem Jarosława Gowina i Kongresu Nowej Prawicy Janusza Korwin-Mikkego w wyborach do Parlamentu Europejskiego? Temat jest gorący od kiedy Gowin potwierdził, że oferował miejsce na liście JKM. Ten jednak odmówił i wydawało się, że sprawa jest zamknięta. Ale jak donosi związany z KNP tygodnik "Najwyższy Czas!" piłka wciąż jest w grze.

Jak dowiedział się "Najwyższy Czas!", trwają negocjacje, które mogą doprowadzić do połączenia list KNP i Polski Razem

- czytamy w artykule Tomasza Sommera. Janusz Korwin-Mikke stwierdza w nim:

Generalnie jesteśmy zdecydowani na start samodzielny, ale oczywiście inne warianty też są rozpatrywane. Jak zwykle diabeł tkwi w szczegółach. Myślimy także o współpracy w kolejnych wyborach, gdzie będzie ona nawet bardziej potrzebna i jest bardziej prawdopodobna.

Sprawa ma rozstrzygnąć się ostatecznie w czasie najbliższych trzech tygodni, a ewentualny układ jest o tyle łatwiejszy, że Gowin chce startować z Krakowa, a Korwin-Mikke ze Śląska. To dość wyraźna zmiana linii JKM, który wcześniej wielokrotnie zdecydowanie odrzucał pomysły sojuszu z Gowinem. Skąd ta zmiana? Pośrednio na to pytanie odpowiada Tomasz Sommer. W jego opinii oba środowiska mają dość podobne poparcie wyrażane w sondażach. Obie mają szanse na przekroczenie progu, ale bez pewności iż to się uda. A nawet jeśli - wynika z analizy Sommera - to i tak obie partie mogą liczyć na zaledwie po trzy mandaty.

Według badań, potencjał obu ugrupowań sumuje się. W sumie lista Korwina-Gowina zbiera ok. 10 procent. Daje to pięć, a być może sześć, ale pewnych mandatów. Jeszcze więcej mogłaby uzyskać w przypadku porażki PSL i Twojego Ruchu, co jest całkiem możliwe

- analizuje Sommer. I tak rysuje sytuację na prawicy:

Na prawicy trwa wyścig o to, kto jako pierwszy powtórzy sukces Janusza Palikota i wprowadzi do parlamentu - czy to polskiego, czy europejskiego - nowe ugrupowanie. Wydaje się, że z tego wyścigu odpadły dwie partie - Solidarna Polska i Ruch Narodowy. Ta pierwsza traci w sondażach, a w dodatku osłabiona została aferą seksualną, w trakcie której wyszło na jaw nie tylko, że jeden z jej posłów korzysta z prostytutek, ale w dodatku opłaca koszty schadzek pieniędzmi z Kancelarii Sejmu. Ponadto lada moment - jak sugeruje portal prawy.pl - może wybuchnąć podobna afera, tym razem z udziałem jednego z liderów partii. Z kolei Ruch Narodowy, jak się okazało, wprawdzie ma sporo działaczy, ale za to brakuje mu elektoratu. W tej sytuacji na placu boju został Kongres Nowej Prawicy oraz Polska Razem Jarosława Gowina.

 

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych