Kaczyński krytykuje system Tuska: "Żyjemy w królestwie kłamstwa, a Polska po prostu się zwija. Czy widać to zza szyb limuzyn i dymu cygar?!"

PAP/Michał Walczak
PAP/Michał Walczak

Sprawa równości praw jest w centrum naszych programów i naszego myślenia o Polsce

- przekonywał Jarosław Kaczyński podczas konwencji Prawa i Sprawiedliwości "Jedna Polska", która odbyła się w Przysusze.

CZYTAJ TAKŻE: Prof. Gliński: "W Polsce lokalnej ludzie dawno się zorientowali, że polityk nie może tkwić w medialnym Matriksie Donalda Tuska"

Politycy PiS podsumowali tym samym objazd kraju, podczas którego dotarli do 314 powiatów, odbywając rozmowy z mieszkańcami Polski. Kaczyński podczas swojego przemówienia podkreślał, że sformułowanie "Jedna Polska" odnosi się właśnie do równych szans wszystkich regionów kraju:

Chodzi o coś innego niż tylko jedność na mapie – chodzi o taki kształt naszego życia społecznego, który powoduje, że wszyscy Polacy będą mieli równe prawa – i to nie tylko te, skądinąd bardzo ważne, zapisane w konstytucji i ustawach. Chodzi także o te prawa realne, te prawa, które można określić najprościej jako równe szanse. Niezależnie od tego, gdzie się urodził, w jakiej grupie społecznej i regionie. Równe prawa, równe szanse. To kwestia niesłychanie ważna, podstawowa, fundamentalna

- tłumaczył polityk.

Szef największej partii opozycyjnej mówił, że był pod wielkim wrażeniem tego, co zobaczył w czasie tych podróży: energii Polaków, ale także barier rozwoju:

Chciałem podkreślić bardzo mocno, że to sprawa fundamentalna nie tylko z punktu widzenia jednostek – oczywiście zawsze chodzi o pojedynczych ludzi, ale także o wspólnotę, naród. Siła narodu, nasze bogactwo to przede wszystkim ludzie. To w ludziach jest to, co może zapewnić nam przyszłość. Wszelkie bariery rozwoju: tego indywidualnego, ale i grupowego, godzą zarówno w jednostki, jak i małe grupy społeczne, lokalne, regionalne i wreszcie w naród jako całość. Godzą w naszą przyszłość i dlatego muszą być zniesione!

- mówił oklaskiwany przez salę.

Kaczyński zwrócił również uwagę na to, że takie spotkania z mieszkańcami Polski - także tej lokalnej - są obowiązkiem każdego szanującego się polityka:

Objazd po Polsce miał temu służyć. Jest taki obowiązek polityków, który można określić najprościej jako obowiązek spotkania, obowiązek rozmowy i dialogu. Bez wypełniania tego obowiązku, uczciwej polityki nie ma. Bo z ludźmi, obywatelami trzeba rozmawiać! Jeśli się tego nie robi, to się nie widzi problemów. Chcieliśmy ten obowiązek, po raz kolejny zresztą, wypełnić. Wydaje mi się, żeśmy wypełnili

- stwierdził prezes PiS, dziękując działaczom partii za pomoc w tym objeździe.

I dodawał:

To była wyprawa do tych i rozmowa z tymi, którzy tego bardzo potrzebują. Zdobyta dzięki niej wiedza jest fundamentem czegoś niesłychanie ważnego; fundamentem uczciwej polityki. Uczciwy polityk musi rozmawiać, wchodzić w dialog, a uczciwa polityka, zmierzająca do realizacji zasady równości, to przecież inaczej polityka pro publico bono! Polityka dla dobra publicznego!

- podkreślał.

Kaczyński mówił także sporo o różnorodności regionów Polski, co - w jego optyce - jest wielkim sukcesem Polski i przejawem piękna ojczyzny:

Chciałem powiedzieć także coś, co odnosi się do tej podróży. Ona była nie tylko ważna, pouczająca, ale także piękna. Bo piękna jest Polska! Jest jedna, ale różnorodna: i pod względem krajobrazu, architektury, obyczajów i w jakimś sensie języka, różnego rodzaju odmiennych sposobów życia. Ta różnorodność jest naszym bogactwem, pięknem i chociaż podróżujemy po Polsce od tylu lat, to zetknięcie z tym jeszcze raz było dla nas bardzo ważne

- przekonywał.

Dodał jednak, że obok piękna, które zobaczył i energii, której mógł doświadczyć, spotykał się z wieloma trudnościami, za które - w jego opinii - odpowiedzialny jest obecny rząd.

Żyjemy w królestwie kłamstwa – spójrzmy, co dzieje się w mediach głównego nurtu. Mimo wszystko dziesiątki tysięcy, miliony Polaków wiedzą, jak jest i nie dają się oszukać. To naprawdę źródło naszej nadziei, satysfakcji i siły. Po tych spotkaniach jesteśmy po prostu silniejsi! (...) Ta podróż miała swoją inną twarz – z wyjątkami dobrze rządzonych miejsc – słyszeliśmy tę samą wypowiedź o bezrobociu, zakładach pracy w likwidacji, o tych, które mają być zlikwidowane. O likwidowanych szkołach, oddziałach szpitalnych, komisariatach, bibliotekach, połączeniach komunikacyjnych, domach kultury. O zwijaniu się państwa, które na powiatowym poziomie przestaje wypełniać swoje podstawowe obowiązki

- mówił Kaczyński.

I dodawał:

Muszę powtórzyć pytanie, które stało się znane w naszym kraju, a jego autor stał się ofiarą prześladowań: Jak żyć?! To pytanie jeszcze dalej idące: nie jak żyć, ale jak przeżyć? Jak kupić lekarstwa?

- opisywał prezes PiS.

Przy okazji mocno skrytykował rząd PO-PSL:

Czy dzisiejsza władza to widzi? Czy to widać zza szyb limuzyn, czy to widać zza butelek znakomitych win i koniaków? Czy to widać zza dymu cygar? Tego stamtąd nie widać. Ta Polska jest z punktu widzenia dzisiaj rządzących non est, oni wymyślili sobie teorię rozwoju polaryzacyjno-dyfuzyjnego, gdzie Polska 2/3 Polaków niemalże nie istnieje. Odrzucamy tę teorię – jedyna właściwa metoda i kierunek to rozwój zrównoważony, który pozwoli wykorzystać nasz potencjał. Nie jest on już taki mały, są środki europejskie po to, by relacje PKB na głowę i relacje szans wyrównywać

- tłumaczył były premier.

Kaczyński mówił również o nieskutecznym wykorzystaniu środków europejskich:

Spójrzcie państwo, jak wykorzystywane są środki europejskie – owszem, tam gdzie jest dobra władza samorządowa, coś z tego jest. Tu w Przysusze mamy tego przykład. Ale ile środków zostało zmarnowanych, ile środków poszło „na mieszkania w Barcelonie” albo najnowocześniejsze audi? Ile tego rodzaju pieniędzy zostało zmarnowane? Ilu ludzi dzisiaj w Polsce na wzór komunistycznych dygnitarzy i ich dzieci, mówi, że „myśmy już sobie Europę zbudowali”... Tak, ci z legitymacjami partyjnymi zbudowali, ale nie dla Polski, tylko dla siebie. Oni mają zieloną wyspę

- ubolewał prezes PiS.

I zapewniał, że jego ugrupowanie w połowie lutego przedstawi program, "z którym PiS pójdzie do wyborów", a który weźmie pod uwagę likwidację opisanych problemów:

Nasz kraj potrzebuje wielkiego programu – mamy potencjał, środki europejskie, ale mamy nieporównywanie więcej środków własnych. Mamy pomysły odnoszące się do polityki prorodzinnej. (...) Przy wszystkich ograniczeniach i fikcjach demokracji mamy potężną broń: kartkę wyborczą. Musimy jej użyć i dopilnować, żeby te najbliższe wybory europejskie, super ważne samorządowe i parlamentarne zostały przeprowadzone w sposób uczciwy – bo różnie z tym bywało

- stwierdził.

Kończąc swoje przemówienie, zaapelował do polityków PiS o determinację w walce wyborczej i zaangażowanie w przekonywanie obywateli do zmiany w polskiej w polityce:

Musimy zrzucić ten worek kamieni, który mamy na plecach i pójść szybko i do góry. Od 1989 roku tak złego rządu jak ten jeszcze nie mieliśmy, ale będziemy mieli lepszy. I to już niedługo. Zwyciężymy!

- zakończył Kaczyński.

svl

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych