W trakcie prac nad ustawą o izolowaniu groźnych przestępców niespodziewanie pojawiła się kontrowersyjna i niebezpieczna poprawka, która mogłaby wypaczyć jej sens - informuje TVN24. Za wszystkim miał stać poseł PO Andrzej Halicki.
Poprawka całkowicie zmieniałaby sens ustawy - wprowadzałaby do aktu normatywnego katalog konkretnych przestępstw. Oznaczałoby to, że przestępcy mogliby być izolowani od społeczeństwa z powodu popełnienia określonego czynu, a nie dlatego, że stwierdzono u nich zaburzenia psychiczne. Na taki kształt ustawy od początku nie zgadzało się Ministerstwo Sprawiedliwości podkreślając, że to karanie dwa razy za ten sam czyn.
Taki przepis mógłby też się stać bardzo niebezpiecznym orężem w grze politycznej, gdyż osoba "niewygodna", mimo odbycia przez nią kary za popełnione przestępstwo, mogłaby wciąż być trzymana w odizolowaniu - nawet gdy brakowałoby ku temu przesłanek.
Kto za tym stoi? Wszystko wskazuje, że zmianę próbował przeforsować Andrzej Halicki, osoba zupełnie niezwiązana z pracami nad ustawą. Pod obrady przepis skierował przewodniczący komisji sprawiedliwości - Michał Kabaciński z Twojego Ruchu i, jak relacjonuje Elżbieta Radziszewska, która brała udział w pracach komisji, poseł TR twierdził, że treść poprawki dostał właśnie od Andrzeja Halickiego.
Natomiast poprawki miał opracować ekspert Twojego Ruchu - Piotr Kruszyński, karnista.
W przypadkach strategicznych projektów dla rządu i Platformy na zgłaszanie istotnych poprawek musi być zgoda prezydium klubu PO. Według naszej wiedzy prezydium nie zbierało się w sprawie poprawki, którą poseł Halicki przekazał przewodniczącemu komisji
- tłumaczy Radziszewska.
Jak natomiast podkreśla minister Biernacki, takie działanie to sabotaż
Gdyby poprawki, których poseł Halicki nie konsultował z klubem PO, zostały przyjęte, to wykoleiłyby całą ustawę.
To też tłumaczył posłom na wrześniowym posiedzeniu komisji wiceminister Królikowski. Przebieg tamtych obrad relacjonuje posłanka Pitera:
To była przedziwna historia. Podszedł do mnie wiceminister Królikowski i spytał, czy ja wiem coś o złożonych poprawkach klubowych przez PO. Zdziwiłam się i odpowiedziałam, że nie wiem o co chodzi. Królikowski odpowiedział: "Kabaciński mi je przyniósł i powiedział, że są uzgodnione z PO i będziemy je głosować".
Poprawki były przedstawione jako "autopoprawki", co znaczy, że ich inicjatorem była strona rządowa. Po zamieszaniu jednak Kabaciński stwierdził, że te przepisy zasugerował "on i jego zespół". W czasie kilkuminutowej przerwy podbiegł jednak do posłów PO tłumacząc, że poprawki dostał od Halickiego. Jeden z polityków PO wysłał do Halickiego sms-a: "(...) Kto opracował poprawkę do ustawy w sprawie przestępców seksualnych, którą przekazałeś Kabacińskiemu?" Halicki odpisał: "To są uwagi ekspertów np. prof. Kruszyńskiego".
Jak tłumaczył się Halicki partyjnym kolegom? Informatorzy TVN24 obecni byli podczas "odpytywania" Halickiego ws. tych poprawek; twierdzą, że poseł tłumaczył się, "ważkością sprawy", tym, że chciał dobrze i zwracał tylko uwagę na wątpliwości ekspertów.
Całej historii zaprzecza sam Halicki. Jak tłumaczy nigdy nie zgłaszał i nikomu nie przekazywał poprawek do projektu tej ustawy. Dodaje, że nawet nigdy nie rozmawiał z posłem Kabacińskim
Nie wiem nawet, jak wygląda. Wiem, że on coś takiego powiedział, ale to nieprawda
- odpowiada w rozmowie z tvn24.pl. Zaprzecza też jakoby miał odbyć zacytowaną wyżej rozmowę z partyjnymi kolegami.
Zostałem tylko zapytany, czy zgłaszałem komuś jakąś poprawkę do projektu. Powiedziałem, że nie ale poradziłem, żeby sprawdzić, czy sugestie prof. Kruszyńskiego nie są zasadne. I sprawa się zakończyła.
Jednak inną wersję przedstawiają posłanki PO. Lidia Krajewska przypomina sobie, że Halicki tłumaczył wtedy, że nie miał złych intencji.
Do historii odnosi się także prof. Kruszyński
Poseł Halicki dostał ode mnie pismo w tej sprawie. Nie wiem co zrobił z nim dalej.
Natomiast bohater historii dokładnie nie pamięta też przywołanego w tym kontekście smsa i dodaje
Ja mam nadal wątpliwości wobec tej ustawy
- podsumowuje Halicki.
O całej sprawie miał już zostać powiadomiony premier Tusk, który aktualnie wypoczywa w Dolomitach.
mc,tvn24.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/183480-burza-wokol-ustawy-o-niebezpiecznych-przestepcach-po-probowala-bokiem-wprowadzic-poprawki-wywracajace-do-gory-nogami-jej-sens