Presja społeczna, by dawać na fundację Owsiaka? Zaklęcia Owsiaka i jego promotorów na nic się zdają. Widać ją na każdym kroku. A szczególnie dobrze słuchając relacji z tego, jak wyglądała zbiórka w terenie. Okazuje się, że nawet dzieci w szkołach są niejako zmuszane dawać na WOŚP. Nie mają pieniędzy? Nauczyciel chętnie pożyczy.
Tak działo się w Gorlicach, co wiemy z materiału Regionalnej Telewizji Gorlickiej.
Po rytualnym podaniu liczb podsumowujących 22. finał WOŚP, reporterka zachwycała się:
Po raz kolejny, wbrew powszechnej opinii, Polacy udowodnili, że potrafią się zjednoczyć i pomagać najsłabszym.
Z materiału wynika, że cały powiat gorlicki zamienił się w minioną niedzielę w jeden wielkoorkiestrowy cyrk. Nas najbardziej uderzyła radość jednej z wolontariuszek, która opowiadała:
Jestem bardzo zaskoczona tym, jak przygotowane były dzieci w szkołach, bo naprawdę byli tak przygotowani, że praktycznie 100 proc. klasy przynosiło pieniądze. Zdarzyło się nawet tak, że jeżeli jakieś dzieci nie miały pieniędzy, pożyczali im nauczyciele. Także brawa też dla nauczycieli.
(Ta wypowiedź od 4 minuty materiału dostępnego tutaj.)
Oczywiście dzieci podejmowały dobrowolne decyzje, rodzice na pewno nie mieli nic przeciwko temu, a nauczyciel tylko chciał pomóc…
Lokalne media w Gorlicach ujmują nas po raz kolejny. W ubiegłym roku zachwycaliśmy się laurkami, jakie serwis gorlice24.pl oraz halogorlice.pl namalowały głowie państwa. Przeżyjmy to jeszcze raz!
znp
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/183188-zdarzylo-sie-nawet-tak-ze-jak-dzieci-nie-mialy-pieniedzy-pozyczali-im-nauczyciele-czyli-w-gorlicach-na-wosp-musieli-dac-wszyscy