Prof. Jędrysek: Niemcy spalają blisko połowę węgla, jaki spala się w całej UE. Ale dzięki propagandzie to nas uważa się za ekologicznego "brudasa". NASZ WYWIAD

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
sxc.hu
sxc.hu

Żonglują statystyką, biorą pod uwagę wygodny dla siebie udział procentowy różnego rodzaju paliw w energetyce. Ale jeśli patrzeć przez pryzmat wartości bezwzględnych to Niemcy spalają 170 mln ton węgla brunatnego, znacznie więcej także per capita niż Polacy - mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl prof. zw. dr hab. Mariusz-Orion Jędrysek, kierowni Zakładu Geologii Stosowanej i Geochemii na Uniwersytecie Wrocławskim, poseł PiS.

 

wPolityce.pl: W wywiadzie dla portalu „Cire.pl” stwierdził pan, że to Niemcy, a nie Polska jest największym ekologicznym „brudasem”.

Mariusz - Orion Jędrysek: Tak, pod względem zużywania węgla brunatnego na pewno. Nasi sąsiedzi spalają blisko połowę tego typu węgla, jaki spala się w całej Unii Europejskiej.

 

A czy węgiel brunatny jest bardziej niebezpieczny dla środowiska, czy kamienny?

Owszem, uważa się, że to bardziej brudne paliwo. Ma więcej zanieczyszczeń, pozostawia więcej popiołu, tylko około połowa jego masy to pierwiastek węgiel itd.

 

To skąd się bierze to, że Niemcy wskazują nas jako takiego ekologicznego „czarnego luda”?

Żonglują statystyką, biorąc pod uwagę wygodny dla siebie udział procentowy różnego rodzaju paliw w energetyce. Ale jeśli patrzeć przez pryzmat wartości bezwzględnych to Niemcy spalają 170 mln ton węgla brunatnego, znacznie więcej także per capita niż Polacy. Więcej niż my per capita spalają Serbowie, Grecy, Bułgarzy i właśnie Niemcy. W Cire.pl podaję sporo liczb. U nas węgiel kamienny i brunatny łącznie stanowi 90 procent w energetyki, a u nich sporo mniej, choć to się zmieni bo maja w budowie kilka elektrowni opalanych węglem.

Poza tym dysponują dobrymi narzędziami propagandowymi, a co jest po naszej stronie? Mamy Tuska – a jaki jest Tusk każdy widzi. Wszystko się wali, a i tak wszystko „wina Kaczora”. Niemcy doskonale grają…

 

Czyli rozgrywają politycznie kwestie ekologiczne?

Ależ oczywiście i politycznie i gospodarczo! Przecież za tym są przeogromne pieniądze. Polska ma najmniejszą w Unii Europejskiej ilość zainstalowanej mocy na osobę, np. czterokrotnie mniej niż Szwedzi – Polak zużywa czterokrotnie mniej prądu niż Szwed.

Poza tym nasze elektrownie są bardzo nieefektywne.

 

Czy za tym okładaniem Polski po głowie pod pretekstami ekologicznymi może stać jakieś lobby, np. producentów urządzeń typu wiatraki?

Nie wiem, ale zawsze gdzieś chodzi o jakieś pieniądze. Nie ma na świecie problemu z dostępem do surowców energetycznych. Tego jest naprawdę dużo – nie do zużycia. Naszą bolączką jest słaby rząd. Rząd Platformy Obywatelskiej jest żenująco słaby w stosunku do partnerów z Unii Europejskiej. Wygląda na to, że oni tym rządem grają. Nie wierzę, że można być tak niekompetentnym. Mam prawo uważać , że jest to rząd w Polsce, albo rząd na Polskę a nie rząd polski.

 

Rozmawiał Sławomir Sieradzki

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych